FamilyFriendly
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Tylko dla zaprzyjaźnionych.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Krystalicznie czyste jeziorko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 10:32 am

Gdzieś w głębi lasu znajduje się niewielkie, urokliwe jeziorko. Na pierwszy oka wydaje się zwykłe. Nie jest za duże, ani za głębokie, lecz ma w sobie jakiś ukryty czar. W bezchmurne noce na tafli wody wspaniale odbijają się gwiazdy i księżyc. Na brzegu znajduje się mała, piaszczysta plaża. Po różnych zakątkach tego miejsca porozrzucane są co większe kamienie różnorakich kształtów, na których spokojnie można usiąść a nawet się położyć. Przy mini plaży leży zwalony pień wiekowego drzewa - można wykorzystać go jako ławeczkę. Dookoła jeziora jest ściana lasu. Są tu i drzewa liściaste i iglaste. W okolicy można zbierać grzyby, maliny, jagody i inne jeżyny.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 10:33 am

Musiał tu przyjść. Natłok ostatnich zdarzeń, w tym: nowe znajomości, mnogość spraw związanymi z uczniami, stosy obowiązków i ogólny stres skłonił Skrzata do poszukania wyciszenia. Oddalenia się od cywilizacji i pobycia choć na moment sam na sam z myślami, które niebezpiecznie przegrzewały zielonowłosą główkę.
Dzisiaj było całkiem ciepło jak na zimę, można rzec, że było bliżej wiosny. Miał na sobie kurtkę, lecz nie musiał zawiązywać wokół szyi szalika, ani zakrywać szopy czapki z pomponem. Zaopatrzony w plecaczek ze słodkim prowiantem, wodą i podstawowymi przedmiotami znalazł się po dwugodzinnej wyprawie w zacisznym skrawku należącym tylko i wyłącznie do Matki Natury. Ostatni raz zajrzał tutaj jeszcze zanim został wybrany na Prefekta, a wyraźnie potrzebował wrócić do tych spokojniejszych, mniej świadomych niebezpieczeństwa czasów.
Nie odbierał żadnego połączenia, wręcz wyciszył komórkę. Delektował się świeżym zapachem natury, smakiem wilgoci unoszącej się mgiełki znad jeziorka, a przede wszystkim niesamowitej kryształowej tafli wody, która odbijała pierwsze gwiazdki jawiące się na niebie. Wiele ryzykował udając się o tej porze tak daleko od Akademii, lecz ciągnęło go tu jak magnes. Widział w tym miejscu ostatnią nadzieję na znalezienie właściwej drogi, którą powinien podążać. Nie zawsze będzie Prefektem, skończy edukację i co dalej? Nie pasował do ram dzisiejszego, wzorowego społeczeństwa. O ironio ostatnio chciał, aby Aoi przystał na narzucane normy, a sam nie potrafił powiedzieć, czym będzie zajmować się za rok. Co będzie robić. Po co mu to wszystko.
Przykucnął tuż przy brzegu jeziorka i zetknął się palcem z gładką taflą wody. Miły dotyk, choć zimny. Kojarzył mu się ze skostniałymi palcami wampira, co do którego nie miał pojęcia co myśleć. Tyle zawiłości, tyle pytań bez odpowiedzi.
-Dobry wieczór, Krysiu. Jak zwykle pięknie wyglądasz, zwłaszcza ozdobiona diamentami nocnego nieba.
Uśmiechnął się niemrawo w kierunku swego odbicia, które zniekształcało się pod wpływem kropli łez. A one skąd? Był bardzo zagubiony we świecie, do którego na siłę próbował się dostosować, w którym zatracał prawdziwego siebie. Z radosnego, niezależnego marzyciela stał się flakonikiem pełnego niewylewanych publicznie łez.
-Sam chciałbym wiedzieć, co mi jest, ale dziękuję za troskę.
Odpowiedział na pytanie, które nie padło na głos. Żeby być bliżej swej koleżanki jeziorka, położył się na prawym boku tuż obok brzegu. Wyobrażał sobie, że ten brzeg to granica między nim a fragmentem wielkiej sukni, wyszukanej kreacji Krysi. Nie zważając na brud ziemi czy przeziębienie leżał tak w milczeniu spoglądając na środek jeziora. Migoczące fale przynosiły z wolna ukojenie, lecz nie tak szybko jak za dawnych lat. Dlaczego?
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:00 pm

W ostatnim czasie wiele spraw sypnęło mu się na głowę, związane z nim samym i jego przyszłością. Odnalezienie się w społeczeństwie należało do niełatwych zadań, upływ czasu niewiele zmieniał. Ciągle nie mógł zbytnio odnaleźć się w szkole, ani tym bardziej zaprzyjaźnić się z kimkolwiek. Piętno przeszłości nadal miało swój znak na jego umyśle, skutecznie blokując prawidłowy rozwój. No bo... kłamstwem byłoby powiedzieć, że przestał się obawiać. Że przed snem nie przypominał sobie różnych oprawców, a w koszmarach nie mierzył się z nimi. Tego nie dało się wyplenić tak łatwo... i zarazem nie pomagało w zaufaniu kimkolwiek nowemu. Na szczęście miał Kirę.
No i czasem odwiedzał go pewien nietypowy człowiek, którego nie potrafił kompletnie zrozumieć.
Powracając jednak do tej pierwszej istoty, postanowił wziąć ją na dłuższy spacer. Cenił ciszę i spokój w domostwie - pomimo ostatnich wydarzeń, gdzie znaleziono pod jego drzwiami martwe ciało - jednakże nie równało się w żaden sposób z otwartą przestrzenią, w której obecność człowieka albo wampira należała do rzadkości. Brak innego życia równał się możliwości uspokojenia umysłu w taki sposób, jakby chciał.
Spacer z Kirą w pewnym momencie osiągnął swój punkt kulminacyjny. Wilczyca wyczuła coś w powietrzu, po czym pobiegła przed siebie...
... by niedługo potem powalić pewnego, samotnego człowieka na ziemię. Merdając wesoło ogonem, napierała na niego i wysunęła jęzor, by polizać go po twarzy.
- O, Kira, znalazłaś coś smacznego? - odezwał się, chwytając chłopaka za tył górnego ubioru i podciągając do góry. - Siup. Chciałabyś go zjeść? - znalezienie się w tym samym miejscu bez zauważenia dla ludzkiej istoty? Nic trudnego. Tak samo jak i zrozumienie, do kogo pobiegła. - Nic z tego, mała, nie tym razem - czarnowłosy postawił Nyuu na ziemi i poklepał go po głowie. - Moje gratulacje, najwyraźniej masz powodzenie u niej - w porównaniu do większości ich spotkań, wyglądał na bardziej przychylnego niż normalnie. Z drugiej strony, zielonowłosy mógł dość dobrze pamiętać, że ogarniał go taki nastrój głównie dzięki jego towarzyszce.
- W sumie, skoro znalazłem cię... To mogę cię zabrać? - nachylił się nad nim, wlepiając w niego szkarłatne ślepia.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:01 pm

Ile to minęło czasu, odkąd mógł uśmiać się naprawdę? Tak z samego środka siebie? Kira była niezwykle inteligentnym stworzeniem, które wyczuło znajomego człowieka i omal nie wylizała na śmierć. Wtedy to dość mocno zamyślony Elf mógł wrócić do rzeczywistości z milszym akcentem niżeli z niego odszedł. Delikatnie palcami zmierzwił sierść na łebku wilczycy i podrapał za uchem. Dopiero po usłyszeniu głosu wampira skojarzył fakt, że ta para przyjaciół była nierozłączna i prędzej czy później Aoi musiał się zjawić. Czy to źle? Wcale nie!
Tylko wampir był naprawdę szybki w swoim działaniu.
Ledwie usłyszał Czarnowłosego młodzieńca, a już został przez niego postawiony do pionu w dość bezpośredni i skuteczny sposób. Energiczność krwiopijcy musiała zjawić się wraz z entuzjastycznym zachowaniem Kiry, która nie odstępowała ich na krok. Ale o niej już nic więcej nie trzeba. Pocieszna wilczyca była o wiele prostszym towarzyszem niżeli Aoi. Nie dało się dotrzeć do jego myśli i postępowania, które naprawdę robiło się coraz bardziej bliskie.
-Uhm, dzię-dziękuję.
Skinął główką za komplement i poprawił kurtkę, która troszkę przekrzywiła się na jedną stronę. Już peszył się energią wampira. Bardzo miło go widzieć, i już miał pytać się czy dołączy do oglądania jeziorka w jego nocnej krasie, kiedy znów prym wiódł krwiopijca. Jak to miał w zwyczaju nachylił się nad mniejszym kompanem i przenikliwie patrząc najwyraźniej chciał zabrać Znajdę w inne miejsce.
-Już mnie poniekąd zabrałeś... postawiłeś z ziemi na nogi.
Uśmiechnął się pogodnie i strzepnął z nogi jeszcze trochę wilgotnej ziemi, jaka uczepiła się leżąc przy brzegu. To strzepywanie mogło wydawać się tematem zastępczym, żeby Nyuu szybko nie musiał odpowiadać, choć jak się później okazało - chłopak przystał na propozycję.
-A... a dokąd chcesz mnie zabrać?
Zapytał niewinnym głosikiem i z tak samo niewinnym spojrzeniem na to wszystko. Nie podejrzewał wampira o jakieś niecne zamiary, co prawda dziwił się, że znalazł go tutaj. Chciał znaleźć Yorka czy to czysty przypadek? Patrzył się w jego szkarłatne ślepia próbując rozwikłać zagadkę, dlaczego Aoi chciałby wziąć Prefekta na spacer. Nie miał dość jego głupoty? Jego odwiedzin? Bo głupi mądrego chętnie się uczepi, a nie do końca mogło działać to w drugą stronę.
Najważniejsze, że nie zaprzeczył nietypowej ofercie Aoi.
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:04 pm

Spoglądał na ucznia z niemalejącą uwagą. Niedługo potem wyciągnął dłonie i przystawił do jego twarzy, po czym lekko pociągnął policzki.
- Gdzieś ze sobą - odpowiedział mu. - W końcu znalazłem cię - między słowami dało się wywnioskować, że przyrównał Nyuu do znalezionego... stworzenia? Kotka? Pieska? Może i tak. - No chyba, że... - puścił jego policzki. - W twoich myślach już czają się niecne pomysły? - pstryknął go w czoło. - Tak szybko?
Puścił go, po czym cofnął się na krok, dając mu chwilę na przetrawienie słów. Jednak nie za długą, albowiem...
- Czy takie miejsca nie są proszeniem się o kłopoty? - spytał się go. - Jesteś taki odważny, że przychodzisz samotnie tutaj, tak późną porą...? Nie boisz się, że zjawi się duży, zły wilk, który będzie próbować zjeść cię na dobranoc?
Uniósł nieco brwi, po czym wzruszył ramionami.
- Cóż, jedno ciało w tą czy tamtą stronę... Pewnie koniec końców mało kto zwróci na to uwagę - stwierdził na głos, z lekką obojętnością. Międzyczasie Kira naparła na prawą nogę Nyuu, szturchając go pyskiem. - Zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy znikanie osób i śmierć nie stanowi tak wielkiego szoku.
Położył palec na ustach.
- A może się mylę i wcale nie jesteś sam... - wysunął inną teorię. - A może przerwałem ci randkę...? - położył ręce na biodrach Nyuu i gwałtownie go podniósł. - Nieważne, i tak mnie to nie obchodzi. Znalezione, niekradzione - przerzucił sobie chłopaka przez ramię, jakby był podobnej wagi co zwykły plecak. - Albo chociaż... - postawił go na moment na ziemi, wlepiając w niego bardziej uważnie wzrok, zastanawiając się nad czymś. Zaraz potem otworzył usta i powiedział:
- Ne. Uśmiechnij się. Teraz.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:04 pm

Aoi aż za często tarmosił policzki Nyuu, które w mig rumieniły się i ocieplały wiecznie zziębnięte palce wampira. Również i on nie odrywał zielonkawych oczu od towarzysza, który miał za nic przestrzeń osobistą. To też było podobne do czarnowłosego młodzieńca.
-Naprawdę nie wiem, o czym mówisz, Aoi. Jak mogę mieć pomysł, jak nawet nie wiedziałem, że przyjdziesz mnie odnaleźć?
Mówiąc to potarł czoło, w którego dostał pstryczka i poprawił rozkrzaczoną grzywkę na jeszcze bardziej nieskładną. Nie mógł uwierzyć, że miał szczęście i spotkał Długowłosego w tym opuszczonym przez ludzkość miejscu. Czyżby ten wieczór i tą noc miał mieć miłe towarzystwo? Mimo wielu dziwactw krwiopijcy, to sam Nyuu był dziwny, także mogli razem spędzić ten czas ze sobą. Nie do końca był na to przygotowany, lecz nie narzekał. Co prawda Aoi sprowadził go na ziemię mówiąc o niebezpieczeństwach, jakby z jednej strony martwił się o chłopaka, co próbował kolejnymi stwierdzeniami zdementować. Skrzat skinął głową.
-Nie to, że nie boję się -w tym momencie zauważył Kirę dopominającą się o pieszczoty, którą zaczął drapać za uszkiem- ale chociaż przez jeden wieczór chciałem... chciałem powrócić do przeszłości -powiedział bez owijania w bawełnę i dodał patrząc się w stronę jeziorka- Jeszcze tak niedawno temu przychodziłem tutaj niemal codziennie, zwłaszcza za dnia. Podoba Ci się tutaj?
Zadając pytanie znów spojrzał w kierunku Aoi, który przyłożył mu palec do ust i wysnuł teorię, na którą już miał odpowiedzieć, że nie jest sam, bo z Krysią. Tylko że to nie randka, a spotkanie. Elf był zbity z tropu, co Rubinooki myślał?
-Oj! -przerzucony niespodziewanie przez ramię nie wyrywał się z tej nietypowej sytuacji, choć na pewno był mocno zdezorientowany- Aoi, co ro-...?
Znów został postawiony na ziemię, choć trochę zląkł się zachowania wampira, zwłaszcza tego bystrego, przenikliwego spojrzenia, którym został obdarzony. Chłopaczyna schował odrobinę głowę w ramionach nie mając pojęcia czego spodziewać się ze strony kolegi. Prawdopodobnie bardziej mógł spodziewać się wspomnianych powyżej złych wilków niż tego, co będzie dalej.
-Uhm... -zupełnie zbity z tropu niepewnie skierował kolejne słowa- Nie wiem, czy dam radę, ale spróbuję.
Wargi drgnęły raz po raz, starając się je ułożyć jak należy. Tego wieczoru miał zupełnie inny nastrój niż za dawnych czasów, a jeszcze niejako presja wywołania uśmiechu od zaraz sprawiała, że nie potrafił się uśmiechnąć. W dodatku przemknęła ukradkiem łza, którą pospiesznie zdarł rękawem.
-Gomene, nie umiem. Chyba, że rozśmieszysz mnie.
Nie miało to brzmieć jak prowokacja, tylko przyznanie się, że na tą chwilę nie umiałby obdarować prawdziwym, szczerym uśmiechem wampira. Nie chciał mu demonstrować substytutu wesołego grymasu. Zasługiwał na prawdziwą radość, skoro tego potrzebował.
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:05 pm

- Ale nie zmienia to faktu, że mogłeś to planować wcześniej - odpowiedział bez najmniejszego cienia wahania. - Chyba, że nie zamierzałeś już mnie odwiedzać...? - jego rozważanie znajdowało się całkowicie na innym poziomie niż te od Nyuu. Nie zapowiadało się też na to, by mówił wprost, więc wiele zostawało do interpretacji dla samego chłopaka. Przynajmniej jedno było ciągłe stałe - brak istnienia przestrzeni osobistej. Nie szczędził sobie zakłócaniu jej, co mogło być minimum krępujące... Nie, żeby go to interesowało. Gdyby tak było, przestałby już dawno.
- Huh... - uniósł głowę, spoglądając na widok tuż za Nyuu. Zaraz potem skupił się z powrotem na młodym prefekcie. - Lubię je. Jest cicho i spokojnie. Zupełnie inaczej niż zgiełk miejski i szkolny... - odpowiedział po kilkunastu sekundach. - Chociaż zwłaszcza tutaj lubią pojawiać się wielkie, złe wilki, korzystając z tego, że nie ma żadnych "oczu", które mogą je obserwować - wzruszył ramionami. - Plusy i minusy.
Nie wyczuł nikogo więcej niż owa dwójka, przez co uznał w głowie, iż tym bardziej mógł zabrać sobie zielonowłosego. Przynajmniej taki był pierwszy plan, bo zaraz potem się rozmyślił, by dać mu polecenie. Patrzył na niego, zdradzając zaintrygowanie i czekając na wykonanie jego własnych słów - nie zastanawiał się nawet nad tym, że człowiek mógł zwyczajnie mu odmówić.
- Wiedziałem, że coś mi tu nie pasuje. Nie wyglądasz jak zwykle - stwierdził już po nieudanych próbach. - Znów wampir próbował cię zjeść? - zgadywał. Nie przychodziło mu na myśl nic, co by wyjaśniło dokładniej stan Nyuu. Nie zdawał sobie sprawy, co tkwiło w nim w środku.
- Nie umiem rozśmieszać innych - wzruszył ramionami. - Źle trafiłeś.
Poklepał go po głowie, zaczynając rozważać coś w myślach...
- Chociaż... - zaczął. - Pamiętam jedną metodę... - rzucił. - Ciekawe czy zadziała.
Czarnowłosy nachylił się nad nim i złożył pocałunek na jego ustach. Dość delikatny, bez żadnych nacechowań związanych z natarczywością. Trwał on kilka sekund, nim wyprostował się i odsunął kawałek.
- I jak? - przyłożył palec wskazujący do swoich ust, spoglądając zaciekawiony na człowieka.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:05 pm

Fakt, nie wiedział, jakimi ścieżkami krążyły myśli Aoiego, ale na pewno nie były one w stu procentach zgodne z prawdą. Co mógł, to Skrzat zdementował, aby wampir nie popadał we własne domysły. Najgorsze są nieporozumienia, lecz nie na wszystko miał odpowiedź. Właściwie tylko na parę drobiazgów.
-Oczywiście, że zamierzałem. Dlaczego miałbym zrezygnować z odwiedzin? Cenię każde nasze spotkanie.
Mówiąc to miał swoje policzki w objęciach smukłych palców Czarnowłosego, toteż nie miał zupełnej swobody wypowiedzi czy przepływu informacji. Nie odpychał od siebie Rubinowookiego, bowiem w pewnym sensie nie chciał urazić go. Już odbyli ze sobą parę miłych spotkań, toteż wiedział, jak wampir nie zważał na łamanie bliskości. Może gdyby Nyuu uświadomił mu o tym, to mógłby go niejako skrzywdzić? Przy takich gestach wydawał się być bardziej sobą niż kiedy musiał utrzymywać dystans do Elfa.
Kiedy krwiopijca kontemplował widoki, o którego opinię został zapytany. Odetchnął z ulgą, że wampirowi lokacja również przypadła do gustu. Naprawdę lubił tu przychodzić, choć dawno tego nie czynił. Może właśnie przez wspomniane wielkie, złe wilki? Na szczęście nie spotkał takiego, nie mniej czarne włosy kolegi sięgające wyraźnie poniżej pasa przypominały sierść tego pięknego, lecz dzikiego zwierzęcia. Nawet dzieliły ze sobą podobne ślepia.
-Mylisz się w jednym... -utkwił wzrok w Rubinookim- ... są tu teraz oczy. Twoje.
Mniej więcej w tym czasie został pochwycony jak worek ziemniaków i przez parę sekund zwisał przez ramię wampira w zupełnej dezorientacji. Nawet jak już mógł ustać na nóżkach, to nie rozumiał co się działo. Powinien się bać? Jeszcze zasugerował się tym, że podczas starań o uśmiech Aoi wywnioskował, iż Nyuu mógł zostać napadnięty przez kolejnego złego wampira. Tak jakby głodnemu był chleb na myśli.
-N-Nie... to nie to.
Może niespodziewanie postawił mur między nimi, ale wampir znalazł niezwykły sposób na skruszenie cegieł. Całkowita niewiedza, w jaki sposób krwiopijca zechciał rozśmieszyć chłopaka, przerodziła się w totalne zdziwienie i miękkość nóg, kiedy został pocałowany, w same usta. Oczy zielonowłosego nabrały najpierw na wielkości, a potem przyozdobiły się w iskry. Nie od łez, a od pewnego uwolnienia ciężaru, jaki spoczywał głęboko w sercu Nyuu, a o tym nie wiedział. Coś niesamowitego. Nie przypuszczał, że kiedykolwiek dozna czegoś tak wspaniałego, tak dobrego i rozgrzewającego. A że został obdarowany tym pocałunkiem przez Aoi, nabierało jeszcze większej wagi i mocy. Może to była kolejna sztuczka wampira, ale Skrzat o tym nie myślał ani przez chwilę.
-Aoi... -delikatnie położył dwa paluszki na swoich ucałowanych wargach, a potem odsunął je od ust patrząc się jak zahipnotyzowany w wampira- ...zadziałało.
Na dowód tego już bez hamulców mógł zademonstrować ten sam uśmiech, jakim przywitał wampira po raz pierwszy. Nie, ten był o wiele bardziej głęboki i weselszy. Mocno zarumieniony i przeżywający ten moment prefekt na moment spuścił wzrok i próbował złapać oddech. Co tu się właśnie stało? Czy to działo się naprawdę?
Dotąd stroniący od łamania barier Elf podszedł o dwa kroki do Długowłosego, który cofnął się po złożeniu całusa. Wyciągnął swoją drobną dłoń i delikatnie splótł palce na dłoni Aoi, po czym objął.
-To już wiem, do kogo będę przychodzić, czy będzie mi wesoło czy smutno.
Mówiąc to nie przestawał się uśmiechać. Ah! Tak, wampir ożywił go! On był czarodziejem! Jednocześnie bał się pytać o szczegóły, żeby niczego nie zepsuć. Ta chwila należała do nich.
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:06 pm

- Kto wie, kto wie... Może zwyczajnie cię nudzić i męczyć moje towarzystwo - mruknął niemalże niesłyszalnie. - A możesz mieć i inne myśli... - bardziej mówił do siebie niż do niego. - Przecież siedzenie z kimś takim jak ja z własnej woli... - urwał, wzruszając ramionami. Uważał taką czynność za co najmniej nienormalną. Nie przypominał sobie, by swoim zachowaniem pokazywał wielką przyjaźń.
Pomijając ową tematykę, można by sięgnąć po kolejną, związaną z bezpieczeństwem. Nie miał pojęcia, co siedziało w głowie zielonowłosego, skoro zdecydował się pojawić tutaj pomimo nieprzyjemności w przeszłości. Odwaga? Głupota? Ignorancja? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. Zastanawianie się nad tą logiką sprawiło, że na jego słowa uśmiechnął się cierpko.
- Nawet moje oczy nie sięgają wszędzie - odpowiedział mu. - A moje możliwości nie są nieograniczone.
Czy w razie czego mógłby cokolwiek zdziałać? Nie umiał sobie odpowiedzieć na to pytanie. Można by powiedzieć w końcu tak... A zarazem nie. Czuł lodowaty chłód w klatce piersiowej na myśl o osobnikach, jakich on sam napotkał w przeszłości. I jak bardzo posiadał mało mocy, by zdołać się przeciwstawić terrorowi, jakie niosły ze sobą. Mrok czaił się tuż za nim i nie zamierzał zniknąć z jego życia. Część jego chciała zarazić nim owego człowieka, by pozostawić go samego sobie...
... natomiast inna pragnęła przebywać z nim.
Ta sprzeczność powoli zaczynała go męczyć.
Jego wyraz twarzy na widok uśmiechu Nyuu był niepewny. Ponura maska i niechęć zostały porzucone na rzecz zwyczajnego zagubienia przez reakcję drugiego. Ta radość. Powracający blask. Zarumienienie. Uśmiech. Mrugał oczami, nawet nie protestując, gdy ten chwycił go za dłoń. W tym momencie jego skupienie zostało rozproszone. Został zauroczony... tym, kim był Nyuu naprawdę.
Dopiero gdy uświadomił sobie to, wtedy drugą dłoń położył na twarzy i zaśmiał się. Nie wierzę w siebie. Po prostu nie wierzę.
- Zdecydowanie wolę cię takiego - stwierdził natomiast, patrząc na prefekta jednym okiem. - Jak można być aż tak niewinnym... Nie rozumiem... - wyszeptał cicho. Opuścił dłoń i ujął palcami jego podbródek, nachylając się. - Skoro ci się spodobało, to powinienem powtórzyć to dla pogłębienia efektu? - spytał szeptem. - Jak myślisz? - to sprawiało, że tym bardziej miał ochotę nie przestawać.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:07 pm

Zaprzeczał kręcąc główką. Aoi nie był nudny, ani trochę. To, że nie otwierał się na nowe znajomości z innymi czy unikał zajęć wcale nie wpływało na jego charakter. A miał w sobie to coś, co za każdym razem przyciągało Prefekta nie tylko z obowiązku, ale i z chęci. Najsmutniejsze w tym wszystkim był fakt, że nie doceniał siebie, jaki mógł mieć wpływ na innych. Nie musiał siać wszędzie radość czy pomoc, bo jak widać po Elfie bywają to rzeczy ulotne, kiedy tylko zdaje się sprawę z własnej samotności. Wampir umiał przetrwać o wiele gorsze chwile niż te będąc samemu, przeszłość nie rozpieszczała go. Swoją postawą i wieloma, mocno bezpośrednimi gestami dawał do zrozumienia, że chciał ochronić Nyuu od jego naiwnej wiary w dobro świata. Aoi nawet twierdził, że jego wzrok nie sięga wszędzie i podświadomie utwierdzał Yorka, że zależy mu na nim.
Czy tak nie postępuje przyjaciel?
Albo ktoś jeszcze bliższy?
Ze wzajemnością Zielonowłosy próbował dać do zrozumienia, że jest chętny do pomocy, lecz miał - tak jak wampir - ograniczone narzędzia. Może nawet jeszcze bardziej, kiedy dotąd wojujący dobrocią człowiek, sam potrzebował takiego impulsu. Czy było możliwe uzyskać tą iskrę od kogoś, w kim bardzo długo siedział mrok?
Aoi dał świadectwo, że tak.
Tak szczęśliwego i rozpromienionego Skrzata dawno nikt nie widział, a Rubinooki był bezpośrednim adresatem tych pozytywnych wibracji. Nyuu powoli rozumiał, że ten pocałunek przyniósł ze sobą wiele zmian na lepsze. Nie chodziło tu nawet o nastrój człowieka, a o ich relację, o to, jak Aoi uwolnił ze swoich ust śmiech, jak wpatrywał się w ucznia. To było niesamowite, rozgrzewające, jedyne w swoim rodzaju. Sam prefekt nie odklejał się od wampira, kiedy tylko chwycił jego rękę. Chciał być z Nim. Może nie miał żadnego doświadczenia w miłości innej niż do bliźniego poprzez dobre uczynki, ale chciał być z Aoi.
Wielki grymas uśmiechu nie spływał z oblicza chłopca ani na moment, kiedy wpatrywał się i słuchał wampira, gdy ten dawał mu coraz więcej powodu do świętowania tylko we dwójkę ów późnego wieczora. Dla obydwóch był on niezwykle udany. Palce Partnera ponownie obejmowały buźkę tego niższego, a Jego szept wypełniał świat, jaki zawęził się tylko między nimi.
-Tak. Zdecydowanie.
Mówiąc również szeptem stanął na paluszkach, żeby być jak najbliżej twarzy wampira, a rączkami ostrożnie objął jego kark. Podciągnął się tak, żeby Czarnowłosy nie musiał aż za bardzo nachylać się nad Elfem. Nyuu nieśmiało, lecz czule zbliżył swoje cieplutkie i miękkie wargi do ust Kochanka, by delikatnie zetknąć się. Mały stateczek zacumował w porcie, ale to kapitan musi zarzucić kotwicę, by mieć pewność, że nie odpłynie. Teraz znów Rubinooki musiał przejąć sprawę w swoje ręce, bo jak się okazało... Skrzat nie umiał całować. Ta próba była ostrożną kalką pierwszego pocałunku Aoi, i wszystko na to wskazywało, że wampir musiał nauczyć go dopiero takich karesów. Zdawać by się mogło, że ktoś o takim usposobieniu będzie umiał zachować się w najlepszym akcie dobroci na świecie, a tu proszę. Rumieńce chłopaczka dawały o sobie znać jeszcze bardziej, kiedy był tak blisko wampira.
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:08 pm

Nie uciekał. Nie wystraszył się. Nie ukazał negatywnych emocji. Niemalże jakby czekał na taki ruch ze strony wampira. Jeden gest, który momentalnie rozjaśnił zielonowłosego i przywrócił mu chęci do czegokolwiek. A on... Powoli znów zaczynał łapać się w tą samą pułapkę, która sprawiła, że nie pozbył się go przy pierwszym spotkaniu.
To zarazem sprawiło, że doszło i do tego. Wampir nie pogłębił gestu. Nie zaangażował się w nic bardziej. Ten pocałunek był jeszcze bardziej delikatny niż poprzedni, bez dodatkowego podtekstu. Zaraz potem wziął ręce chłopaka i bez większego wysiłku wziął ze swojego ciała.
- Jeśli będzie to stosowane zbyt często, straci swoją moc - powiedział, po czym lekko pstryknął go w czoło. - Naprawdę masz niecne myśli - nieco studził jego zapędy. - Aż zacznę się zastanawiać, kto z nas jest bardziej tym niebezpiecznym - kto by się spodziewał po nim takiego zachowania? Nie umknęło wampirowi to, jak Nyuu reagował na jego zaczepianie.
- Przynajmniej przestałeś myśleć o innych wydarzeniach - bardziej stwierdził fakt niż zadał pytanie. - Pora wracać. Nocne pory nie są przeznaczone dla ludzi. Nieważne jak bardzo piękne i spokojne są.
Porzucenie szkoły i zamieszkanie w takim otoczeniu nie było złą alternatywą. Jednakże taka myśl była zarezerwowana jedynie dla niepoprawnych marzycieli, którzy nigdy nie zetknęli się z okrutną rzeczywistością. On... On się nigdy do nich nie zaliczał.
- No chyba, że chcesz być jedzeniem dla Kiry? - wilczyca tym razem "przylepiła się" do prawej nogi Aoi'ego. Uniosła łeb, wlepiając swoje ślepia w postać Nyuu. - Albo chce od ciebie jedzenia... - przecież tak wiele razy ją dokarmiał, że mogło się skończyć i na czymś takim. Kto wie...
Objął go ramieniem.
- Tak czy siak, nie ma co tutaj zostawać - wbił mu palec pod żebra.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:08 pm

Już myślał, że zdołał zrozumieć Aoi. Że ten pocałunek uwolnił wampira z pewnej tajemniczej mocy trzymającej jego emocje na wodzy. Niestety nie nastąpił ciąg dalszy, został wielki niedosyt i pewnego rodzaju bojaźń, że postąpił coś nie tak. Na szczęście Rubinooki wyjaśnił skąd ta delikatność i raczej niechęć do buziaków. Wampir nie szczędził prawdy, która mogła odrobinę boleć. I tak to bywa.
-Uhm, może i masz rację... -westchnął zawiedziony Elf, lecz zaraz uśmiechnął się na nowo- ... będę czekać cierpliwie.
Pomasował sobie czoło z czcią od pstryknięcia palców Aoi, jakby miało to być czymś zamiennym do całusów. Zdecydowanie wolał to drugie, lecz bez pośpiechu.
Czy przestał myśleć o przeszłości? Zdecydowanie, tak w dziewięćdziesięciu pięciu procentach. Ów miejsce było łącznikiem do powracania myślami wstecz, ale teraz nie warto. Miał przy sobie kogoś, z kim chciał przeżyć teraźniejszość i przyszłość. Może dlatego nie trzeba było go długo namawiać do powrotu, a Kira postawiła kropkę nad i swoimi słodziasznymi, ale i głodnymi oczyskami. Długowłosy skinął głową. Nie umknął mu fakt objęcia go ramieniem, do którego wtulił się ostrożnie, by nie przepłoszyć towarzysza.
-Dobrze, już dobrze. Tylko poczekaj! Przedstawię Ci kogoś.
Niespodziewanie pochwycił za rękę wampira, którego pociągnął za sobą kilkanaście kroków ku jeziorkowi. Nie wiedzieć skąd miał taką siłę do ruszenia krwiopijcy, jednak mogło to być jedynie z napływu energii, która rozpierała go od momentu pierwszego pocałunku. W każdym razie stanęli nad brzegiem, a Nyuu uroczyście rzekł:
-Aoi, poznaj Krysię. Krysia, to mój bliski przyjaciel. Pomachasz do niej?
Zachęcał Nyuu wampira do wygłupiania się nad taflą wody, które dla chłopaka było czymś ważnym. Odtąd Krysia powierzy swój dyżur Czarnowłosemu, aby to on troszczył się o uśmiech prefekta. Oczywiście krwiopijca tego nie wiedział, lecz ów przekazanie obowiązków miało mieć swój symboliczny wydźwięk. Czy tego Rubinooki chciał czy nie, będzie musiał mieć oko na Zielonowłosego, a w zamian będzie adorowany jak nikt do tej pory.
Chyba uczciwy układ, co nie?
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyNie Kwi 12, 2020 8:08 pm

Zaskakujące było, jak jeden ruch sprawił, że wszystko zdawało się zmienić. Ich relacja... czym była? Aoi nigdy nie zastanawiał się nad tym. Cokolwiek wcześniej łączyło ową dwójkę, można było określić czymś na zasadzie przywiązania. Tylko na jakiej zasadzie? Zbyt tajemnicze to było dla wampira, lecz cokolwiek to było, utwierdzało go jedynie w tym, że jedno nie pozostawiło drugiego.
I jeszcze dochodził fakt, że Nyuu raz za razem skutecznie rozpraszał go...
Wypuścił cichutko powietrze z płuc w momencie, gdy poczuł wtulenie się zielonowłosego. Czy tak działał jeden pocałunek? Czy wyzwolił coś niebezpiecznego w tamtym momencie? Nigdy nie zastanawiał się nad tym głębiej, co czuł prefekt przy nim. Nie miał pojęcia, w jakim świetle widział wampira i jak bardzo to wpływało na niego samego.
- Huh? Czyli jednak nie jesteś sam? - nie wyczuwał tutaj nikogo więcej, ale... ten fakt sprawił, że jego czujność się zmogła. Istnienie kogokolwiek, kto zdołał się ukryć przed jego zmysłami sprawiała, że zastanawiał się, z jaką oto potężną istotą musiałby się zmierzyć.
Chcąc nie chcąc, został zaciągnięty do samego jeziora. Zmrużył ślepia, wypatrując jakiejkolwiek sylwetki, nie bardzo rozumiejąc daną chwilę. Nawet słowa od Nyuu nie rozjaśniły niczego.
- Krysia? - gdyby jego myśli ukazałyby się w jakieś formie, to w tym momencie byłby cały oblepiony pytajnikami.
Bliski przyjaciel?
- Miło... mi? - w jego głos zakradło się zapytanie. Nie ukrywał, że nie wiedział, o co chodzi. Nigdzie nie widział osoby, o której mówiono teraz, a nie przeszło mu na myśl, że zahaczało to o coś bardziej duchowego i sięgającego wyobraźni. Więc gdzie i w którą stronę miał machać...? Nie, chwila, dlaczego właściwie?
- Mam dość - stwierdził, po czym bezceremonialnie chwycił Nyuu tak, że skończył w jego ramionach, niesiony niczym księżniczka. - Nie zamierzam spędzać ani sekundy dłużej z żadną Krysią. Idziemy księżniczko. Zły czarownik porwie cię tam, gdzie nie znajdzie cię żaden książę - po tych słowach bezceremonialnie oddalił się od jeziora. - Nawet i strzegąca bestia się znajdzie... - Chociaż bardziej to ja ją strzegę - do tego pochodu dołączyła się sama Kira, nie pozostawiając owej dwójki na długo samej.
Gdy już oddalili się od jeziora, postawił chłopaka na obie nogi i dźgnął go w polik.
- Więc jak, Hime-sama, powinienem cię zamknąć w jakieś wieży? - spytał się. - A może rzucić na ciebie inny urok? - zaczęło go coś kusić. Coś, by przetestować. Tak... Czyż nie? W końcu, gdy tak będzie się wpatrywać wprost w jego oczy, prędzej czy później, ten Urok nastanie.
I jak bardzo to będzie się różniło od tamtego z ich pierwszego spotkania?
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyPon Kwi 13, 2020 9:29 am

Tak jak przypuszczał wtulenie się w ramię Aoi wywołało u wampira konsternację, aczkolwiek nie odepchnął niziołka nie nic. Coraz bardziej trapiło go postępowanie Rubinowookiego. Z jednej strony pokazał, że potrafił otworzyć się na dobroć, z drugiej miało się wrażenie, że Czarnowłosy inaczej postrzegał kwestię całusa. Chłopczyna przezwana później Hime nie miała ani trochę doświadczenia w innych relacjach od przyjaźni, toteż wiedział jedynie, aby uważać na swoje zachowanie.
I jego też.
Takim poniekąd testem, jak bardzo są ze sobą zgrani, było spotkanie z Krysią. Aoi dziwił się, że w ogóle jest potrzeba witania się i poznawania mieszkanki tego zakątku, mimo wszystko starał się. Szkoda tylko, iż nie dostrzegał jeziora takimi oczyma jak Nyuu, ale może to i lepiej? Wystarczy, że elf jest dziwakiem.
Tylko znowu nie do końca, bowiem kto normalny przerzuca sobie kolegę przez bark, albo tak jak teraz bierze na ręce? Rumieńce i zaskoczenie podobne do tego, które wcześniej malowało się na twarzy wampira, zagościło teraz i u człowieczka.
-Eeto, sam poszedłbym... -niezręcznie, jednocześnie dziwnie błogo czuł się będąc niesionym przez Aoi- ...nie musisz mnie porywać, Zły Czarowniku. Księżniczka jest grzeczna i posłuszna.
Uśmiechnął się myśląc, że wampir odgrywa rolę z bajek. Jemu przypisał miano księżniczki, sobie złego czarnoksiężnika, w dodatku dołączyła do zabawy Kira. Piękne przedstawienie! Niesiony mógł poczuć bliskość Aoi, lecz tym razem nie próbował wtulać się za mocno, by znów nie pokrzyżować wampirowi planów. Co on kombinował? Postawiony na nogi i po raz któryś dźgnięty palcem próbował odgadnąć, jaki będzie przebieg opowieści dziejącej się na żywo. Jak bardzo Aoi chciał wciągnąć go w powieść? Chętnie się dowie!
-Skoro porwałeś mnie od mojej ojczyzny, nie znam tych ziem, ani wzniesionych budowli. Ale wieża brzmi zachęcająco, będziemy stamtąd obserwować gwiazdy na niebie.
Trzeba szukać pozytywnych stron porwania przez Złego Czarnoksiężnika. Już sama jego obecność dodawała mu poczucie bezpieczeństwa... no w chwilach, w których nie był dźgany po ciele właśnie przez swego Obrońcę.
-Inny urok? -zamrugał dwukrotnie oczkami, po czym zawołał radośnie- Zrobisz pokaz magicznych sztuczek?! SUPER!
Aż zaklaskał w dłonie i lekko podrygiwał w miejscu. Naprawdę zapowiadało się coś ciekawego! W zasadzie nie znał mocy wampira, a jego umiejętność Uroku... nie została odpowiednio zapamiętana. Może czas dać do zrozumienia Księżniczce, że myli się co do Czarnoksiężnika? Czy o taki obrót spraw chodziło koledze?
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyCzw Kwi 16, 2020 1:24 am

- Tylko, że w tej bajce nie ma miejsca na księcia na rumaku, czy też bohatera, który zechciałby uratować księżniczkę - przypomniał mu. - Nie będzie tutaj happy endu - przewrócił oczami, słysząc tekst o gwiazdach. Romantyk mu się tutaj znalazł. Mała, romantyczna istota, która najwyraźniej świadomie ignorowała wszelakie komplikacje powiązane z tym, że uczepił się jej czarnowłosy wampir. Nie potrafił zrozumieć, jak można aż tak beztrosko podchodzić to tego wszystkiego. Mimo tego, urok, jaki krył się za tym, sprawiał, że robiło mu się bardziej miękko na duszy. Odczuwał emocje, o których istnienie nie posądzałby siebie.
Położył mu dłoń na czole i lekko pchnął do tyłu. Drugą przyłożył do swojej twarzy i delikatnie pokręcił głową. Teraz to całkowicie zaskoczył go swoją reakcją i zarazem wbił gwóźdź do całości.
- Nie rozumiem - powiedział. - Zdecydowanie cię nie rozumiem - stwierdził z lekkim rozbawieniem. - To na swój sposób jest niesamowite, że mimo wszystko się nie zmieniasz - i jak miał teraz go potraktować mocą? Cały nastrój zeszedł, wybijając zarazem wampira z rytmu. Przeniósł rękę wyżej i poczochrał jego włosy. Delikatnie wplątał palce w zielone kosmyki, tworząc mu na głowie istną burzę.
- Widziałeś kiedykolwiek, by zła postać uraczyła księżniczki sztuczkami magicznymi? - spytał się go w odpowiedzi - Czy ty nie czujesz przy mnie niepokoju? - dodał, zabierając swoją rękę.
Przykucnął, po czym podrapał Kirę za uchem. Im bardziej wnikał w rozmowę z nim, tym bardziej gubił się całościowo w tej sprawie. Przyczyna? Brak doświadczenia w takich sytuacjach. Nyuu był pierwszą taką istotą, która całkowicie odbiegała od tego, co znał. I z biegiem czasu nie zmieniło się to ani na milimetr. Nawet pomimo doświadczenia wielu trudów życia.
- Nigdy nie bałeś się, że spotka cię coś paskudnego? - zapytał, odsuwając się od chłopaka o dwa kroki. - Kogoś, kto chciałby wykorzystać przeciwko tobie twoje emocje? - przekrzywił głowę, po czym wypuścił powietrze z płuc. - Nieważne - machnął dłonią. - Nie zawracaj sobie tym głowy. Masz jakieś pieniądze? Jestem głodny - położył rękę na brzuchu. - Skończyły mi się zapasy w domu.
Powrót do góry Go down
Nyuu

Nyuu


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyPią Kwi 17, 2020 9:10 pm

Jak to bajka bez happy endingu? Niemożliwe. To jest jakaś sprzeczność. Bajki kończą się szczęśliwie! Aż przekręcił głowę na bok i powiedział z lekkim niedowierzaniem.
-Żeby było szczęśliwe zakończenie, nie musi być rycerza.
Uśmiech nie schodził z twarzy młodego ucznia, który zagościł w umyśle Aoi, a wampir - w sercu Skrzata. Chłopak nawet nie musiał silić się na szybkie, pozytywne spostrzeżenia. Był zbyt pogodny na to. A to dzięki temu oto obok krwiopijcy, który uleczył smutnego Elfa. Nie tylko poprzez pocałunek, ale poprzez tajemniczy, aczkolwiek bardzo bezpośredni w kontaktach charakter. Był taką osobą, którą chciał mieć przy sobie, czuł się przy nim bezpiecznie. Nawet jeśli istniała możliwość, iż Zły Czarodziej zabije Księżniczkę, a jej serce zmieli na proszek do mikstury.
Po prostu zaufał Aoi, który gdyby chciał, to już zjadłby dawno Skrzata i nie bawiłby się w opowieści barwnej treści.
Nyuu lekko zarumienił się, gdyż Czarnowłosy wplótł palce we włosy i raczył go trudnymi pytaniami. Speszony i zmieszany nie spuszczał wzroku z towarzysza, mimo wszystko.
-A powinienem?
Wyszeptał cicho i niewinnie, nie chciał psuć nastroju, jaki przywarł do tej dwójki i nie chcieli odejść od niego. Nie chciał traktować Aoi jak wroga. Jak kogoś, kto mógłby go zranić. Nie! Widział w nim tyle dobrego, że możliwe wady same uciekały. I jeszcze udawał dla Yorka postać z bajki!
Takie poświęcenie, niecodzienne.
Nie musiał na szczęście tłumaczyć się ze swojej ułomnej naiwności, bo i tak nie dałby rady ująć jej we słowach. Parę raz próbował wyjaśniać, lecz i tak słowa nie oddawały stanu ducha. Przyjaznego wobec wszystkich. Musiał jednak oszczędzać pokłady dobra, aby wystarczająco dopieścić nim krwiopijcę. Skoro nie przepadał za buziakami, to w inny sposób Elf wyrazi swoją wdzięczność za wyleczenie smutku na sercu.
Żadne dobra materialne nie zastąpią czynu lub gestu, nie mniej mówi się, że przez żołądek do serca. Akurat Aoi był głodny, czego nie omieszkał oznajmić. Tak! Mógł zrewanżować się za wszystko, co do tej pory uczynił dla człowieka. Skinął główką i sięgnąwszy po plecaczek zaczął poszukiwania gotówki. Eh, nic z tego, nie miał jej na tyle, by zjeść we dwójkę coś ciepłego. Przynajmniej wystarczy na jedną osobę. Wydobył ostatnie bilony i podał do rąk wampira. Nyuu nie przymierał głodem, zresztą w pokoju ma składniki na ciastka. Może zawsze coś upiec.
-Nie wiem, na co masz dokładnie ochotę, ale jak coś, to mogę upiec babeczki w domu. Tylko nie pojesz sobie nimi.
Podrapał się w tyle skosmaconej przez ręce Aoi głowy i uśmiechnął się przepraszająco, że nie przygotował się wystarczająco na możliwy obiad na mieście.
Powrót do góry Go down
Aoi

Aoi


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Kwi 22, 2020 1:36 am

- Nie słyszałem o bajce z "happy end", która nie miała w sobie rycerza - odpowiedział. W końcu dobro zawsze zwyciężało nad złem... a rycerz zabierał swoją księżniczkę do zamku. A może i książę? A kim właściwie był książę? Można byłoby się nad tym zastanawiać przez cały czas i nie dość do końca rozwiązania.
- Hm... To zależy tylko od ciebie - tknął palcem jego czoło. - Nie siedzę w twojej głowie - nie dawał rady. Nie potrafił się zmusić obecnie do zrealizowania wcześniejszego pomysłu. Jakkolwiek by nie chciał, został całkowicie unieruchomiony poprzez urok, jaki miał w sobie zielonowłosy chłopak. Raz po raz sprawiało to, że nie potrafił być taki, jak dla innych ludzi.
Zarazem chciał sprawdzać, gdzie w tym wszystkim leży granica.
Skończyło się na tym, że księżniczka zdecydowała się na obdarowaniem go pieniędzmi. Niewielką ilością monet, których wartość podejrzanie wskazywała na to, że może być problem z zapłaceniem za konkretny towar.
- Widziałeś kiedyś, by wampir żywił się samymi babeczkami? - spytał się go, biorąc jego policzek w dwa palce i nieco ciągnąc go. - Trzymaj te drobniaki z powrotem. Jeszcze będziesz mi płakać, że nie masz jak wrócić. Jestem jakoś... - tutaj posłał mu krzywe spojrzenie. - Cholernie pewny, że to twoje pieniądze na autobus.
Przysunął się do chłopaka natomiast.
- A moze... zamiast tego ty zostaniesz moim jedzonkiem? - spytał się go, wąchając jego szyję. - Rozwiązałoby to wiele problemów... - wyszczerzył zęby, po czym odsunął się od niego. - Gdyby się tak jeszcze dało.
Jego przypadłość była dość problematyczna dla niego samego, ale stanowiła swojego rodzaju "zabezpieczenie" dla Nyuu. Mimo wszystko, świadomość otrucia się smaczną, ludzką krwią, była zarazem krępującym go strachem. Ku jego nieszczęściu.
- Chodźmy stąd, księżniczko. Nim zmienię zdanie - bez czekania na cokolwiek, wziął go za rękę i pociągnął ku wyjściu z lasu bez cienia zawahania. Mogli w trójkę opuścić to miejsce, nie będąc niepokojonym przez kogokolwiek. A potem... A potem się zobaczy, co dalej.

z/t x2
Powrót do góry Go down
Levy

Levy


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 6:59 pm

Ile dni już minęło...?
Byłam tutaj, żyłam tutaj.. nie pamiętając kim jestem ani kim powinnam być. Żyłam jak samotnik, raz po raz znajdując swoją ofiarę i ją atakując... A potem zaszywałam się tutaj.
Ile dni już minęło?


Zbliżała się zima mimo, że pierwszych opadów śniegu nad miastem nie było... za to chłód doskwierał konkretnie. Różowo włosa dziewczyna od paru dni przebywała w swojej opuszczonej świątyni wpatrując się pusto w ścianę. Ostatnie wydarzenia bardzo ją... przeraziły. Co się wydarzyło?
Otóż Levy zaatakowała turystę... nie był to zwyczajny atak, a zamordowanie z premedytacją z czystego... głodu. Czuła jego krew na sobie, pomimo, że trzy dni moczyła się w pobliskim jeziorze nawet pomimo ujemnej temperatury. Uniosła ślepia w końcu słysząc jakiś szelest za drzwiami jej świątyni, a do nosa dobiegał jakiś zwierzęcy... zapach.
Powoli uniosła się z ziemi, kierując w końcu bezsilne kroki w stronę drzwi które uchyliła - jednak niczego poza drzewami i świstem wiatru nie było.
- Mhm...
Westchnęła cicho odgarniając już wyrośnięte włosy z twarzy. Teraz nie sięgały jej pośladków a praktycznie samych kostek momentami wycierając ziemię. Ruszyła wolnym krokiem znów nad ów jezioro, coby zmyć z siebie niewidoczne brudy z morderstwa jakie popełniła. Była bowiem czysta - jedynie sumienie nadal krwawiło.
Powrót do góry Go down
Nagato

Nagato

https://family-friendly.forumotion.com/t83-nagato#293

Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 7:00 pm

Zima zbliżała się wielkimi krokami więc jak co roku Nagato wędrował po okolicznych bezdrożach w poszukiwaniu ziół i najróżniejszych roślin, z których następnie przygotuje leki dla swoich klientów. Nie ważne jednak ile by ich nie nazbierał i tak zawsze okazywało się za mało... Gdy tylko robiło się chłodniej liczba chorych drastycznie wzrastała a zapasy kurczyły się w zastraszającym tempie. Mimo to, zielarz nie poddawał się i cierpliwie znosił coraz gorszą pogodę i niedogodności związane z przemierzeniem lasów, bagien i kamienistych wybrzeży.
Znajdował się właśnie nad małym jeziorem ulokowanym gdzieś pośród głębokiego lasu. Świetne miejsce nie tylko na poszukiwania ale też aby po wszystkim zrobić sobie krótką przerwę. Noszenie płóciennej torby oraz dużej, drewnianej skrzyni aptekarskiej na plecach dawało się po tylu godzinach we znaki nawet jemu.
Właśnie kucał nad kępką przybrzeżnych roślin, które ścinał niewielkim nożykiem kiedy do jego czułych nozdrzy dotarł czyjś zapach. Wampirzy a jednak wyjątkowo zwierzęcy. Słodki choć z wyczuwalną nutą strachu. Hycel uniósł swoje wiecznie podkrążone oczy rozglądając się uważnie aż wreszcie jego spojrzenie padło na istotę zbliżającą się do wody.
Powrót do góry Go down
Levy

Levy


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 7:27 pm

Prawdę mówiąc kobieta nie czuła nawet pod stopami kamieni, które na zimnej, zamarzniętej dróżce odznaczały się wyraźnie przy okazji raniąc stopy wampirzycy. Kroczyła ot po prostu pozostawiając po sobie krwawe momentami ślady na ziemi. Nie czuła nic - strachu, bólu, zimna. Tak jakby czekała aby dojść do krawędzi na której położone zostanie jej życie, aby mogła w końcu odpokutować za swoje grzechy które ostatnimi czasy popełniła... morderstwo bowiem nie jest pochwalane nigdzie.
Wpatrywała się jedynie w glebę idąc przed siebie - jebne w drzewo, nie jebne. Nie przejmowała się nawet takimi pierdołami - ot zwyczajnie bez życia, wycofana i być może przerażona tym, że jej życie jest jedną wielką nieznajomą.
Jedynie kiedy się zbliżyła do ów jeziora, w którym to ostatnio brała kąpiel wyczuła dziwny zapach... nieznajomy choć ewidentnie wampirzy - czyżby los chciał ją w końcu ukarać? Stając wystarczająco blisko i uświadamiając sobie w końcu, że to nie omamy a faktycznie w jej bezpiecznym miejscu jest ktoś inny - uniosła w końcu głowę dostrzegając mężczyznę.
Postura kobiety nie była taka jak kiedyś - była nieco wychudzona, oczy miała równie podkrążone co on. Nadstawiła leniwie uszy, zamiatając ogonem ziemię i chwilę się przyglądała... obcemu. Biła od niego siła, więc nawet nie będzie próbować atakować... zresztą nie miała na to ochoty.
Nie odzywając się póki co ani jednym słowem, podeszła bliżej brzegu, po czym zrzuciła z siebie szatę ukazując mężczyźnie swoje przebarwione od sińców ciało które dominowało na ramionach, przedramionach i nadgarstkach... ba, jej plecy również były całe posiniaczone, a na szyi widniał ewidentny ślad po czymś ciasnym.... po jej obroży którą kiedyś jako służka nosiła.. Następnie ruszyła do lodowatej wody, powolutku zanurzając w niej swoje ciało.
Powrót do góry Go down
Nagato

Nagato

https://family-friendly.forumotion.com/t83-nagato#293

Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 7:48 pm

Cisza jaka panowała w tej okolicy wydawała się być pełna napięcia. Słychać było jedynie szum wiatru, ciche śpiewy ptaków gdzieś w oddali i chlupot wody. Spojrzenia wampirów spotkały się. Widział już kiedyś istotę podobną do niej choć dużo bardziej dziką. Dziewczynkę posiadającą królicze uszy i szaleństwo spowodowane głodem w oczach. Przypadkowo przypałętała się w okolice jego świątyni i na jego oczach zagryzła kota żeby się pożywić. Od tej dziewczyny jednak nie wyczuwał niczego takiego, nie emanowała też zapachem najniższego z gatunków wampirów czyli poziomu E. Czuł od niej dziwną mieszankę różnych emocji i nastrojów jednak żadnej agresji. Powrócił więc do zbierania ziół.
Chwycił kolejną kępkę upatrzonych przybrzeżnych porostów i ściął je nożykiem po to by wrzucić zbiory do płóciennej torby przewieszonej przez ramię. Wtem stało się coś bardzo dziwnego. Dziewczyna po prostu zrzuciła z siebie szatę i ukazała mu się całkiem naga. Hycel uniósł ciemną brew wyrażając zdziwienie jednak nie skomentował zaistniałej sytuacji nawet słowem.
Miast tego jego bystre oczy natychmiast wypatrzyły na jej ciele wiele śladów. Siniaków, zadrapań. Westchnął podnosząc się z ziemi. Zarzucił ponownie na plecy ciężką skrzynię i skierował swoje kroki bliżej. Przystanął tam gdzie wampirzyca zostawiła swoje ubranie i weszła do wody.
- Ktoś powinien się tym zająć. - wypalił nagle. Żadnego powitania, przedstawienia się. Ba, nawet nie sprecyzował o co mu konkretnie chodzi. Typowy Nagato i jego zerowe zdolności interpersonalne. W zasadzie to i tak był cud, że zdecydował się zagadać a nie ją zignorował jak to zwykle miał w zwyczaju czynić. Tak czy inaczej mogła usłyszeć jego głos. Niski i pozbawiony emocjonalnego nacechowania. Jakby było mu wszystko obojętne.
Ostatnimi czasy chyba nieco zmiękło mu serce... Przejmował się losem napotkanych istot bardziej niż by sobie tego życzył. Najpierw maluch Yima. Później kilka innych osób. Cóż... może zwyczajnie nawet taki samotnik jak on potrzebuje czasem towarzystwa innego niż zimne posągi w świątyni.
- Jesteś cała poobijana. - nareszcie raczył wyjaśnić co miał na myśli.
Powrót do góry Go down
Levy

Levy


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 8:08 pm

Fakt, że bez większego komentarza ot po prostu wrócił do swoich czynności odrobinkę ją... można by rzec, że zawiódł. Liczyła po cichu że ów mężczyzna będzie agresywny i brutalny doprowadzając resztę jej ciała do krwawej masakry aż w końcu ją po prostu... zabije. Bóg jeden wie, co mogłoby się stać w międzyczasie z ów delikatną kreaturą jaką była Levy - kreaturą bowiem nie wiedziała czym jest i dlaczego właściwie ma atrybuty zwierzęce. Cierpiąc na amnezję nie pamiętała właściwie niczego co miało miejsce nim obudziła się na zimnej drodze za miastem: w pobliżu lasu, zakrwawiona a na dodatek z okropnym bólem głowy i tą cholerną obrożą na szyi. Dzikość jaką wchłaniała w siebie niczym narkotyk sprawiała że nie potrafi momentalnie racjonalnie myśleć - aż dziwne, że nadal pamięta mowę ludzką.
Wchodząc do wody nie czuła nic poza tym, że sobie zasłużyła na wszystko co do tej pory ją musiało spotkać. Gdyby mężczyzna się przyjrzał, zauważyłby również podłużną bliznę przechodzącą od jej pępka, aż przez jej bok, kończąc na plecach - choć owa blizna była już blada, zagojona acz nadal widoczna.
Słysząc głos mężczyzny Levy nastawiła swoje lisie uszy powoli, odwracając głowę w jego stronę. Martwił się? Czym konkretniej powinien się ktoś zająć? Obróciła się do niego bokiem, przyglądając się mężczyźnie dłuższą chwilę jakby chciała zapytać o co dokładnie mu chodzi.
Wtem spojrzała na swoje posiniaczone ciało, po czym uśmiechnęła się słabo.
- To... należało mi się. Jestem złą osobą a takie powinny cierpieć jak najbardziej.
Skwitowała, wpatrując się w niego spojrzeniem pełnym żalu, strachu i przerażenia.
- Nie przejmuj się...
Szepnęła cicho zaraz unosząc główkę w niebo. Ptaki, świst wiatru... jedyne co poczuła to jak jej ciało opada na taflę wody bezwładnie.
Powrót do góry Go down
Nagato

Nagato

https://family-friendly.forumotion.com/t83-nagato#293

Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptySro Maj 19, 2021 8:53 pm

Nie wydawał się ani trochę agresywny. Nie wyglądał też na przyjaznego. Jego twarz była blada, bez wyrazu z podkrążonymi oczami. Trudno szukać było na niej śladu jakiejkolwiek emocji, negatywnej czy pozytywnej. Wielu wydawał się niepokojący, zimny i zagadkowy. Straszny. Jako hycel pracujący dla Rady Wampirów znany był ze swej skuteczności, uporu ale również bezwzględności. Polował na wyznaczone cele, chwytał je, czasem zabijał. Wszystko bez zbędnych emocji, współczucia czy żalu. Po prostu robił to co do niego należało. Wizerunek bezlitosnego łowcy przylgnął do niego i nikt nigdy nie zadał sobie trudu by spróbować przebić się przez tę maskę. Tylko w chwilach podobnych do tej udowadniał, że nie jest żyjącym posągiem. Nie słowami jednak a czynami. Bo mógł po prostu zignorować dziewczynę. Była przecież obca i jej los nie powinien obchodzić go bardziej niż zeszłoroczne opady śniegu. Mimo to próbował, choć nieudolnie, zaoferować jej swą pomoc.
- Niektórzy mają tendencję do zbyt surowego oceniania samych siebie. - skomentował jej słowa. Musiał przyznać, że zaintrygowała go. Cóż mogła zrobić aby tak po prostu zaakceptować to co ją spotkało w zamian? Wyglądała na pobitą, przemarzniętą i wygłodniałą. Sugerowało to jakiegoś rodzaju pokutę, którą sama na siebie nałożyła gdyż nie wyczuwał w pobliżu nikogo innego.
- Nie przejmuję się. - odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Jeśli przyjmiesz moją pomoc, pomogę. Jeśli nie, po prostu odejdę i zapomnę.
Nie był rycerzem, który będzie starał się pomóc damie w potrzebie za wszelką cenę. Jeżeli odrzuci jego pomocną dłoń, zwyczajnie ruszy swoją drogą i na drugi dzień pewnie nawet nie będzie pamiętał o tym spotkaniu. Decyzja należała więc do niej.
I wtedy... Runęła do wody. Wyglądało jakby zasłabła lub nawet straciła przytomność. Jego diagnoza podparta szybkimi oględzinami okazała się prawdziwa, dziewczyna była skrajnie wyczerpana. Kiedy tylko woda zamknęła się nad nią zareagował błyskawicznie. Z dnia wyrosło czarne szkło, tworząc coś na wzór kryształowego filaru, który wyniósł bezwładne ciało ponad powierzchnię jeziora.
- Yare yare... - mruknął sam do siebie kręcąc przy tym głową na boki. Kryształ pofrunął w jego kierunku i zatrzymał się tuż przed nim. Hycel spojrzał na nagą dziewczynę i westchnął ciężko. Pozbył się z pleców balastu aptekarskiej skrzyni, odłożył też płócienną torbę z ziołami. Zdjął z siebie bluzę i prowizorycznie okrył poszkodowaną aby zapewnić jej choć odrobinę ciepła.
Siłą woli skierował czarny blok w raz z pasażerem w kierunku budynku a raczej tego co niego zostało, jaki minął po drodze, niedaleko stąd. Gdy zebrał swoje rzeczy również ruszył w tamtym kierunku.
Świątynia. Tym przynajmniej było kiedyś to miejsce. Kiedy tylko przestąpił jej próg poczuł zapach nieznajomej przez co domyślił się, że to jej kryjówka. Bardzo obskurna, jeśli miał być szczery. Rozpalił ogień, a że a zewnątrz robiło się już dość ciemno, oprócz ciepła rozlał się on jeszcze drgającym światłem po całym pomieszczeniu.
Wziął dziewczynę na ręce po czym ułożył na prowizorycznym posłaniu przysuniętym bliżej ognia. Wciąż okryta jego za dużą na nią bluzą, wyglądała na małą i bezbronną istotkę. Położył jej dłoń na czole starając się zbadać stan.
Powrót do góry Go down
Levy

Levy


Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyCzw Maj 20, 2021 5:56 pm

Niektórzy faktycznie mieli coś, co sprawiało, że myśleli o sobie niezbyt przychylnie: przeżycia, trauma z dzieciństwa. Kiedy inni mówią Ci, że nie jesteś zbyt wystarczający dla świata po czasie zaczynasz sam tak myśleć. Akurat w przypadku Levy było zupełnie inaczej - nie myślała o sobie źle bo ktoś jej kazał; po prostu wierzyła, że jest zła po tym kim się stała, a stała się osobą którą dawniej nigdy nie sądziła że mogłaby być. Smutnym było w jak prosty sposób można upaść na samo dno, a jedyną pomocą jaką można by dostać jest po prostu własna śmierć. Levy chciała odpokutować, choć to w jaki sposób się za to zabierała nie dawało oczekiwanych efektów. Głodówka sprawiała, że instynkty łowieckie stawały się nieco silniejsze i momentami mimo, że bardzo się starała... To nie potrafiła nad sobą zapanować.
Jezioro było dla niej oazą. Obmywała się tu za każdym razem gdy zrobiła coś karygodnego i powiem szczerze, że po części ta upragniona łaska na nią spływała. Za pierwszym razem tak było - parę kolejnych razów już cierpiała coraz bardziej...
Nie wiedziała w jaki sposób mógłby jej pomóc. Mógłby ją zabić i byłby spokój dla całego świata, nie? Nim jednak zdążyła się odezwać jej ciało bezwładnie opadło zanurzają się w tafli wody. Straciła przytomność: wykończenie, głodówka i przemarznięcie zrobiło swoje.
Czuła jakby się unosiła prosto do nieba, niewiedząc nawet, że mężczyzna podjął próbę uratowania jej. Wszystko działo się tak szybko a jedyne co czuła to powiew wiatru - tak jakby śniła na jawie.
*
Mijały godziny. Ciało Levy powoli odzyskiwało siły dzięki opiece nieznajomego mężczyzny który ją uratował. Brak gorączki, stan stabilny a jedynie potrzeba odpoczynku z pewnością szybko postawi ją na nogi, ba - nawet dało się dostrzec pierwszy ruch drobnej uszatej istoty. Szelest prowizorycznego posłania dawał znać, że i przytomność powoli odzyskiwała.
Światło rozświetlało jej opuszczoną świątynię, która robiła za tymczasową kryjówkę... choć będąc szczerym to powinna ukryć swoją osobę w najciaśniejszej i najbardziej obrzydliwej norze.
Levy poruszyła się powoli leżąc na posłaniu, uniosła ciężkie powieki mrużąc je przez docierające do niej światło ogniska. Wtem niespokojnie się podniosła, przestraszona i zaskoczona właściwie tym co tu robiła. Obejrzała swoje ciało, które okryte było... przydużawą bluzą jakiegoś mężczyzny. Wtem spojrzała na niego siedzącego po drugiej stronie ogniska, starając się określić czy mężczyzna czuwał czy może i on stał się po takim czasie zmęczony, że postanowił usnąć. Sunęła ogonem po drewnianej podłodze, jakby się nim opatulając.
Powrót do góry Go down
Nagato

Nagato

https://family-friendly.forumotion.com/t83-nagato#293

Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko EmptyPią Maj 21, 2021 1:51 pm

Według Nagato każdy zasługiwał na drugą szansę o ile sam wyrażał chęć zmiany swojego życia czy postępowania. Nie miał zielonego pojęcia co było przyczyną stanu dziewczyny jednak skoro powiedziała, że zasłużyła na wszystko co ją spotkało, domyślał się, że chodzi o coś w rodzaju samookaleczenia. To natomiast oznaczało, że musiała zrobić coś co nie dawało jej spokoju a wyrzuty sumienia doprowadziły ją do obecnego momentu. Rokowało to dużą szansę na zmianę. Skoro było jej źle oznaczało to, że wcale złą osobą nie była. Były to jednak tylko jego przemyślenia na podstawie krótkiego spotkania i kilku wymienionych słów, nic więcej.
Kiedy dziewczyna spała przy ogniu, on z kamienną twarzą przygotowywał leki. Ze swojej aptekarskiej skrzyni wyjął naczynia, przyrządy i co najważniejsze składniki i ułożył pedantycznie na rozłożonym wcześniej kocu. Po pomieszczeniu pełzało światło emanujące z niewielkiego płomienia i rzucało cienie na obskurne ściany. Hycel w milczeniu tworzył maść rozsmarowując świeżo zerwane zioła w kamiennej miseczce i wydobywając z nich intensywnie pachnącą esencję. Kiedy przyrządzał leki odcinał się zupełnie od świata zewnętrznego. Skupiał się na recepturach, proporcjach i właściwościach korzystając z ogromnej wiedzy jaką posiadał. Była to chyba jedyna rzecz jaką wyniósł ze swego rodzinnego domu. W pewnym sensie, bo chociaż nikt w domu go tego nie nauczył, sytuacja nakłoniła go do podjęcia nauki tego rzemiosła.
- Nie powinnaś jeszcze zbyt gwałtownie się poruszać. - zerknął kątem oka na przebudzającą się dziewczynę. Ostatni raz zamieszał tłuczkiem w miseczce po czym przysunął się do niej trzymając emanujące ostrym, ziołowym zapachem naczynie, w ręku.
- Załagodzi siniaki.
Nie pytając o nic i nie czekając na pozwolenie zanurzył najpierw swoje długie palce w zielonej maści a następnie zaczął nakładać ją na jej nagie ciało. Konkretniej na obojczyk gdzie widniał sporych rozmiarów siniak. Substancja była chłodna, podobnie dłonie hycla, jednak jego dotyk był tak łagodny, że nawet posiniaczone miejsce nie odczuwało pod nim dyskomfortu. Jeżeli szop nie zareaguje jakoś gwałtownie, Nagato będzie gładził jej skórę rozprowadzając lek w każdym miejscu, które tego wymagało.
- Zaraz dam Ci coś do wypicia. - krótkie stwierdzenie. Jak typowy lekarz nie miał zamiaru przyjmować żadnych wymówek. Kiedy była pod jego opieką musiała się z tym po prostu pogodzić.
Nad ogniskiem, na prowizorycznej kuchni polowej skonstruowanej z gałęzi, wisiał niewielki, żelazny kociołek. Wewnątrz coś bulgotało i trochę dymiło. Wyglądało wręcz jak eliksir przygotowywany przez czarownicę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Krystalicznie czyste jeziorko Empty
PisanieTemat: Re: Krystalicznie czyste jeziorko   Krystalicznie czyste jeziorko Empty

Powrót do góry Go down
 
Krystalicznie czyste jeziorko
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
FamilyFriendly :: Jezioro-
Skocz do: