Ciało Angelo zostało zabrane przez wysłanych sługusów zamkowych. Mieli oni dostarczyć zwłoki do samego Ringo, który na nieszczęście Gabriela, wpadł we wściekłość. Każdy z rodziny wiedział, jak bardzo staruszek kochał swoje dzieci. Nieważne jak je spławiał, to nie pozwalał aby spadł im włos z głowy.
A tutaj zawitała śmierć i to co gorsza z rąk członka rodziny.
Gorszej rzeczy być nie mogło.
Barabal wciąż znajdował się w ciele Gabriela. Jego własne ciało zostało ulokowane na honorowym krześle przy stole, a sam Samuru chciał wyjść.
Tylko...
- Samuru, proszę zajmij miejsce obok mnie.
Odezwał się szlachetny tonem nie znoszącym sprzeciwu. Kurosz skierował gadzie ślepia w jego stronę i zmarszczył lekko brwi.
Cóż... Raz może zrobić wyjątek. Spoczął obok, rozsiadając się wygodnie. Wówczas do jadalni wparował Ringo.
- Ty mały gnojku!
Zagrzmiał jednooki staruch, wpatrując się ze złością w Gabriela. Trzasnął za sobą drzwiami, przez co rozległ się głośny huk. Aż obrazy wiszące na ścianie podskoczyły.
- Czy mam ci urwać łeb?! Tak jak prawie zabiłeś Angelo?
Grożenie przerwał Barabal, uniesieniem ręki - oczywiście nie swojej.
- Spokojnie, staruszku. Póki co ja w nim siedzę. Masz to, o co zostałeś poproszony?
Spytał, uśmiechnąwszy się pod nosem. Ringo skinął głową i z bocznej kieszeni spodni wyciągnął złożoną parę kajdanek łowieckich - prezent po spotkaniu z łowcami.
Ręce Gabriela zostały zapięte za oparciem krzesła, tak aby nie mógł się uwolnić, ani korzystać z mocy.
Doskonale wiedzieli jakich szkód młody potrafi narobić, więc lepiej się zabezpieczyć.
- Wiecie, że on to skomentuje.
Samuru wskazał palcem na kajdanki, na co Ringo zareagował widoczną złością. Aż uderzył otwartą ręką w blat stołu.
- Nie obchodzi mnie zdanie tego gówniarza na temat NOWEJ OZDOBY. Ma mi wyjaśnić dlaczego zabił Angelo!
- Będzie mieć dobrą okazję. Zaczynamy.
I tak jak powiedział Barabal, rozmowa miała dopiero nadejść, a wraz z nią opuszczenie ciała młodzika. Gabriel na nowo odzyskał władzę nad ciałem, aczkolwiek mógł poczuć lekkie zawroty głowy.
Tak, jakby wybudził się po strasznie długiej i nieoczekiwanej drzemce.
Ringo z trudem powstrzymywał się przed wymierzeniem cielesnej kary, wiedział, że ten smark przed nim nie jest wart zachodu. Co do reszty? Barabal siedział już w swoim ciele, przecierając twarz. A Samuru... Grał na telefonie.
- Więc? Dlaczego postąpiłeś tak głupio?
Padło pytanie skierowane do wybudzonego Kurosza. Jak się wytłumaczy?