FamilyFriendly
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Tylko dla zaprzyjaźnionych.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Polana   Polana EmptyCzw Kwi 16, 2020 2:01 am

***

Polana, mająca około 10 metrów promienia. Ukryta w środku lasu, będąca zarazem otoczona drzewami, sprawia wrażenie zapomnianej przez ludzi. Niełatwo ją odnaleźć, jednakże dla wytrwałych czekała nagroda - widok czystego, nieskażonego nieba.
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyCzw Kwi 16, 2020 2:12 am

Położył się na plecach, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Tutaj, będąc całkowicie oddalony od ludzkich budowli i świateł, mógł się w pełni rozkoszować widokiem nocnego nieba. Piękno umieszczonych gwiazd nie dawało się opisać prostymi słowami. Przynajmniej te, które przychodziły mu na myśl, nie sprawdzały się w danym momencie. Wypuścił ostrożnie powietrze z płuc. Tylko w tego typu miejscach i im pochodnym, czuł się spokojnie. Jego zmysły nie były drażnione zbiegiem ulic, a leśne dźwięki były przy nich niczym kołysanka. Przyzwyczaił się wystarczająco bardzo do nich, że aż chciało mu się śmiać na myśl, że kiedyś go przerażały. Wyczulone zmysły istoty, jaką się stał zaledwie kilka lat temu...
... do dzisiaj nie wiedział czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo.
Czerwonowłosy wampir podparł się na łokciach, starając się usiąść po turecku. Wiedział, że nie mógł spędzić tutaj wieczności. Chociaż kusiło. Miał dla siebie jedynie te kilka godzin, nim słońce miało rozświetlić i to miejsce, niszcząc sobą cały ten nastrój. Osłabiająca gwiazda, która zmuszała sobą do wycofania się z rzeczywistości, by móc na moment odetchnąć.
Czy można było zazdrościć ludziom tego, że mogli swobodnie w niej przebywać?
Chociaż musiał przyznać, że nie męczyło go to tak jak wcześniej. Czy to plusy tego, czym był? Nie do końca już wampirem? Uniósł ręce i dotknął dłońmi sterczących uszów.
- Dobra, koniec zastanawiania się. Robię to od lat i figa z tego jest - powiedział do siebie na głos, starając się tym przywrócić do normalności. - Jestem to jestem. Pozostaje to tylko - wykorzystać. Wykorzystać idące za to możliwości i testować do granic. Raz za razem...
Tylko musiał się pilnować, by nie popaść w chaos.
Oblizał językiem usta, zadzierając głowę do góry. Ciekawe, ile osób by doceniło ten sam widok co ja? I w ogóle, czy ktokolwiek odwiedzał takie miejsca? - chyba nie. Nie był pewny. Ostatni deszcz zmył stąd jakiekolwiek zapachy, więc osądzanie tego było niemożliwe.
Powrót do góry Go down
Barabal

Barabal


Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyNie Kwi 19, 2020 11:03 am

Koci wampir nie miał pojęcia o tym, że ktoś od dłuższego czasu przygląda się z zaciekawieniem. Utrzymywał odpowiedni dystans aby nie zostać od razu przyłapanym i przede wszystkim nie pokazał się od razu, po tym jak Shiro ułożył się na świeżo wyrośniętej trawie. Przybysz ukrywał się nieopodal, stojąc pomiędzy rosłymi klonami i poczekał na moment w którym kot poddał się relaksowi. Niemniej z jego zachowania można było wywnioskować, że nie odczuwał spokoju. Rudego wampira coś dręczyło, a szalonego obserwatora podkusiło aby raz na zawsze opuścić swoją kryjówkę. Postać w eleganckiej czerni wyszczerzyła białe kły i wreszcie odezwała się:
- Wszyscy podziwiają gwiazdy, nazywając je pięknymi. Ale wciąż zapominają, że jak zaczną umierać, wtedy kosmos może stać się wielkim i niebezpiecznym cmentarzyskiem.
Shiro bardzo dobrze znał ten głos. Gdy odwróci głowę w stronę postaci, poczuje zapewne nagły przypływ dreszczu. Barabal. Bo to właśnie on stał na tle granatowego nieba naznaczonego milionem świecącymi punktami.
- Widziałem jak skręcasz śmiało w leśne alejki, więc postanowiłem że przerwę mój nocny spacer i udam się za tobą. Uznałem, że miło będzie mieć towarzysza rozmowy, wampirzy kocie.
Nie reagował na jakiejkolwiek zachowanie Shira. Młody wampir powinien dla własnego bezpieczeństwa się dostosować, wszak pamiętał co się stało w zamku, prawda? Barabal nie zapomniał i stąd też postanowił raz jeszcze zaczepić Shiro. Poza tym dokuczanie dziełom Hiro również poniekąd leży w hobby szlachetnego, aczkolwiek już nie jest tak śmiesznie gdy Przewodniczący naprawdę dostaje wścieklizny.
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyWto Kwi 21, 2020 6:15 pm

Nawet nie zauważył tego. Nie wyczuł. Czyżby zbyt bardzo zrelaksował się? Pozwolił sobie na chwilkę odpoczynku i przez to dał się mu podejść? Głos, który usłyszał, wywołał ciarki na jego plecach. Momentalnie wstał z miejsca i odsunął się o dwa kroki. Wampir, który nagle pojawił się tutaj, był wcześniej niewyczuwalny dla niego.
A teraz? Było już za późno, by próbować uciec.
Uniósł rękę i potarł prawe ucho, czując lekkie zirytowanie na samego siebie. Czarnowłosy mężczyzna był ostatnią osobą, którą chciałby spotkać w ostatnim czasie. Echo ostatnich wspomnień nadal tkwiło w jego podświadomości. Nie mógł o tym zapomnieć. No i przez to zdawał sobie sprawę, jak bardzo bezsensowne byłoby próbować teraz znikać z tego miejsca.
- Nawet w umierającym kosmosie tkwi piękno - odpowiedział, opuszczając rękę i spoglądając na rozmówcę z ukosa. - Zwłaszcza starzenie się i śmierć gwiazd. Nawet jeśli to potem kończy się jedynie nicością - dodał jeszcze własną opinię na ten temat.
Ucieczka wypadała, a wdawanie się w rozmowę... coś niespecjalnie miał wrażenie, że skończyłoby się to wszystko pokojowo. Zwłaszcza, że w każdym momencie atmosfera mogła się zmienić. Położył dłoń na swojej klatce piersiowej.
- Czy naprawdę takie dziecko jak ja jest sensownym rozmówcą? - spytał się go. Nie wytrzymał. Nie mógł, patrząc w przeszłość. Nadal w pamięci miał to, jak został potraktowany. Jak sprawił, że przez niego wpadła cenna mu osoba. Tyle, że... nie było żadnego sensu, by czynić coś takiego jak "zemsta". Nic nie dałoby mu to obecnie. Nie akceptował takiego biegu zdarzeń, ale zarazem wiedział, że próba odegrania się dla niego nie istniała. Starszy, silniejszy, bardziej doświadczony... przewyższał go w każdym możliwym aspekcie.
Na swój sposób czuję się nieswojo na myśl, ile mógł czasu obserwować mnie, nim się ujawnił. Czy właściwie zauważyłbym jego obecność, jeśli nie chciałby tego?
- Chociaż miło mi, że jestem ciekawszą alternatywą niż nocny spacery - mruknął jeszcze. Chociaż nie. Nie jest miło - dodał w myślach. Skupianie na sobie uwagi przez niebezpieczne osoby... Nie było fajne.
- W sumie, czy nie jest czasem daleko stąd do zamku? - wydawało mu się, że to miejsce od tamtego dzieliła dość spora odległość. - Przez przypadek natrafiłem na ulubione miejsce? - spytał się z dozą niepewności w głosie. Czy rzeczywiście chciało mu się tak oddalać czy źle ocenił odległość?
Powrót do góry Go down
Barabal

Barabal


Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyNie Kwi 26, 2020 3:02 pm

Domyślał się, że istota obok mogła odczuwać niepokój, jak tylko znalazł się w pobliżu. Niemniej nie zamierzał się cofać i zostawić go w spokoju. Znudzony przesiadywaniem w zamku - bo przecież Lizocegła Nea została wyprowadzona przez Zbyszka - postanowił wybrać się poza mury. I zamiast wybrać się do hałaśliwego miasta, pognał ku łąkom. Natura czasami bywała dobra.
Nie tylko chodziło o spokój, ale też właśnie o nietypowe spotkania.
- Brzmi jak życie ludzkie, czyż nie?
Nie ma to jak porównanie do śmiertelników. Ale czy właśnie tak nie było? Barabal jako wampir jest wiekowy, niejednokrotnie widział ludzką śmierć ze starości; straszna, a zarazem można było jej pozazdrościć.
Co do atmosfery. Barabal zbytnio jej nie odczuwał, dla niego wciąż było wszystko takie samo. Cóż, nie można tego powiedzieć o Shiro, który miał straszną przeszłość z Mrocznym Panem Barabalem.
Czarne ślepia przeszyły na wskroś kotołaka, a uśmiech kolejny raz obnażył zębiska.
- Uważasz, ze taki starzec jak ja, nie będzie mieć o czym z tobą rozmawiać?
Prawie się zaśmiał. Jedynie parsknął i podszedł bliżej, chcąc jeszcze bardziej przytłoczyć Shiro. Pamiętał kot jakie moce ma starszy pan, prawda? Jak szybko może odebrać mu kontrolę nad ciałem, nad umysłem i biada... Biada bowiem nie było nikogo w pobliżu, kto mógłby w razie czego pomóc.
- A widzisz! Więc jednak zdobyłeś moje uznanie - Znudzony spacerem, wybrałem sobie rozmowę z tobą. Chociaż przypuszczam iż nie masz ochoty na pogaduszki z Koszmarem.
Pochylił się nawet lekko. Nie odrywał ślepi, nie przestawał się groźnie uśmiechać. Co jeśli jednak Barabal nie był sam? Co jeśli wyruszył stadem na polowanie? Nie raz takie urządzał.
- Absolutnie nie martw się odległością, dla mnie ona nic nie znaczy.
Nuta dumy wyrwała się z tonu. Uwielbiał długie podróże, w końcu nie raz wybywał z Japonii w celu zwierzania innych krajów. Ale czy nie zwiedził ich już wszystkich? Teraz co? Pozostaje odkrywać tajemnice? Może wypadałoby zbadać Trójkąt Bermudzki?
- Miejsce jak miejsce. Przybyłem tu, bo wyczułem ciebie. A przecież już tak dawno się nie widzieliśmy. Zatem... Co u ciebie, drogi kocie? Prowadzisz zdrowe życie? Nie nudzisz się w świecie chaosu i ułudy? A może masz ochotę wybyć gdzieś ze mną? Gdzieś gdzie ludzkie oczy nawet nie sięgną?
Czyżby coś proponował? Barabal wyprostował plecy, przejechał dłonią po smolistej koszuli i zerknął na kota z odczuwalną wyższością.
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyWto Kwi 28, 2020 10:38 pm

Rozluźnienie przy czarnowłosym wampirze to było ostatnie, co mógłby zrobić w danym momencie. Wystarczy, że dał się podejść i dopuścić do tego spotkania... Nie żeby miał jakąkolwiek inną możliwość od momentu, gdy stał się jego celem. I teraz, i podczas ich pierwszego spotkania. Pamięć popisywała mu jeszcze bardzo dobrze, a ciało pamiętało echo tego, co działo się.
Nawet nie wiedział, co było gorsze - opętanie go i połamanie, czy wsadzenie do worka oraz bicie. Przez to drugie, jego fobia do zamkniętych i ciasnych miejsc, pogłębiła się jedynie. Ugh, te dylematy...
- Nie wiem - odpowiedział machinalnie na owe porównanie. W porównaniu do niego, był dzieckiem w świecie długowiecznych. Proces starzenia się fizycznego miał zatrzymywać się dopiero teraz. Nie zaznał jeszcze świata, w którym każde życie gaśnie, a on nadal trwał. Miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, wiek za wiekiem... O ile fakt zmiany na poziomie genetycznym nie zaburzył i tego.
Syknął niczym kot i cofnął się o pół kroku. Okazywanie słabości? Czy w danej sytuacji mógł właściwie być "silny"? Przynajmniej powstrzymał się od uciekania jak najdalej stąd. Ale to nie zmieniało faktu, że tamten wampir mógł z lubością pokazywać, jak bardzo górował nad Shiro. Chociażby teraz, samym wzrostem. A co dopiero jego aura. To było dość stresujące.
- A muszę na to odpowiadać? - burknął w odpowiedzi, odwracając wzrok. - To chyba jest oczywiste.
Weź. Się. Tak. Nie. Patrz. Zacisnął zęby i odwrócił wzrok. Gdyby miał mu coś zrobić, mógł zrobić od razu, gdy się ujawnił. Po co wdawać się w rozmowę z ewentualną ofiarą? Co miało przyjść z tego? Chyba jedyne wytłumaczenie, to zwyczajna nuda. Czy znowu zechce użyć na nim swojej mocy? Zniszczy go zupełnie? Zabawi się jego kosztem? Kogo tym razem wciągnie w tą okrutną zabawę, wykorzystując relacje kotowatego?
Strach myśleć o tym.
- Bywało lepiej... Ja... - urwał nagle. Ta dalsza część...
Ponownie spojrzał na czarnowłosego, gdy usłyszał jego zapytanie. Zrobił dość duże oczy. Chwila, co to za zapytania?
- Dlaczego? - wyrwało mu się momentalnie. - Co planujesz? - wycofał się o metr. Patrzył na wampira mocną dawką nieufności. - Czemu miałbym iść z tobą gdziekolwiek? - położył dłoń na klatce piersiowej. - Twoje propozycje to kuszenie. Bardzo ogólne i bardzo niebezpieczne. Możesz mówić o czymś cudnym, a z drugiej strony zwyczajnie zamknąć tam, gdzie nikt mnie nie znajdzie. I tak wtedy wyszłoby na twoje - wypalił, nie potrafiąc pohamować własnych przemyśleń. Przystanie na propozycje oznaczało, że obdarzył go zaufaniem. Ale w przypadku tego wampira - nie. Cokolwiek nie. Jakkolwiek nie. Samo przebywanie przy nim było dla niego sporą presją. W dodatku całkowita dominacja. Czuł niemalże jak lodowana dłoń zaciska mu się na gardle. Dławiła. Dusiła.
Dlaczego musiał być aż tak bezradny?
- Nie rozumiem tego. Czy to jest aż tak zabawne? - wyszeptał, zaciskając palce w dłoń. Za bardzo dręczyło to jego umysł, by dłużej to trzymać w sobie.
Powrót do góry Go down
Barabal

Barabal


Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyNie Maj 03, 2020 9:31 pm

Nie musiał nawet pytać o stan umysłowy Shira, w końcu można było czytać z niego jak z otwartej książki, a uczucie strachu otaczające kotołaka można było nawet ciąć nożem. Mimo wszystko Barabal jeszcze się z tym nie zdradzał, aczkolwiek wiedział iż Shiro może mieć świadomość tego, że starszy wiekiem wampir wyczuwa jego obawy.
Po co więc dolewać oliwy do ognia?
Roześmiał się głośno na syczenie Shiro. To było tak urocze, że aż i czarne serce szlachetnego nieco zmiękło.
- Ja nie wiem! Oświeć mnie, koteczku.
Pół żartem pół serio. Bawił się z wampirem - to było aż za bardzo widoczne. Tylko jak ów zabawa się skończy? Znowu krzywdą dla kota?
Albo Barabal faktycznie chciał być nieco bardziej milszy?
Czas pokaże.
Póki co na reakcję uniósł brwi, a prawą dłoń przystawił do swojej klatki piersiowej. Normalnie był w szoku!
- Dlaczego? Co dlaczego? Sugerujesz, mój kotku, że nie możesz wznieść się wysoko ponad chmury razem ze mną? Możesz mi zaufać! Przecież jakbym chciał cię skrzywdzić, już dawno bym tego dokonał.
Nie poczuł się urażony, właściwie nie dziwił się reakcji wampira. Ale nie musi o tym wiedzieć. Podszedł bliżej kotołaka.
- Och, aż w tak czarnych barwach widzisz nasze wspólne spędzanie czasu? O nie, jakże bym śmiał. Naprawdę moje intencje są szczere jak złoto. Jeśli chcesz, możemy sobie zrobić nawet wspólną fotkę.
I słowa przeszły w czyn; wyciągnął telefon z kieszeni spodni, po czym objął ramieniem kota. Nie omieszkał też, włożyć wcześniej ciemnych okularów.
- Skoro będziemy mieć wspólne zdjęcie, możemy spędzać razem czas. Zawsze chciałem przejechać się wózkiem z marketu. Będę kapitanem, a ty możesz sterować.
Odmówi szlachetnemu? Wyrwie się? Jeśli spróbuje, uścisk automatycznie zostanie wzmocniony.
- Oczywiście, że zabawne! Lepiej jest się śmiać, niż płakać i smęcić, kocie. Zaufaj mi, odrzuć osądy i przestań mówić, że zamierzam cię opętać. Znaczy się prędzej czy później do tego dojdzie, lecz już ze zmniejszonym ryzykiem ukręcenia twojej małej rudej główki.
Prawie się zaśmiał, prawie bo przecież musiał ładnie się uśmiechnąć to zdjęcia. Jeśli zostało ono wykonane bez trudu, wypuści kota, a telefon z powrotem ulokuje w kieszeni.
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyCzw Maj 07, 2020 2:03 am

Ja chyba... niezbyt dobrze radzę sobie ze starszymi osobami.
Im bardziej wampir był starszy, tym mniej był przewidywalny. Z takiego założenia wychodził teraz Shiro, starając się jednocześnie nie pozwolić instynktowi wziąć w górę i zwyczajnie nie zwiać. Przedłużająca się rozmowa nie działała pozytywnie na jego umysł. Był niemalże pewny, że po dzisiejszym dniu będzie mieć kolejne koszmary do kolekcji.
Czy on... droczy się ze mną?
- Ha... - zdecydowanie. Na pewno. Przecież nie podchodził do tego serio, nie? Przecież to niemożliwe... - Wątpliwe. Dzieli nas sporo rzeczy - podrapał się po szyi, nachmurzając się. Czyż nie? Zróżnicowanie jakie powstało pomiędzy ową dwójką sprawiało, że nie istniały wspólne tematy... A jakoś o dzielić się nie chciał doświadczeniami związanymi z pobytem w zamku.
Zaczynał się zastanawiać, czy popłakanie się w tym momencie, byłoby aż tak złą decyzją.
- Jakoś mam podstawy by sądzić o tym... - zaczął, po czym zaraz potem urwał. - Chwila, zdjęcie? Jakie zdjęcie? I jaki wózek... - Przecież jesteś zbyt wielki. Nie zmieścisz się. Absurd powiązany z taką propozycją sprawił, że na moment zbito go z tropu. Pogubił się. A tym bardziej nie rozumiał, co mogło mu chodzić po głowie. Było to zbyt bardzo skomplikowane...
Przełknął ślinę.
... tyle, że ja nic nie mówiłem o opętaniu - odparł w myślach. Świetnie. Czyli znał jego plany na najbliższy czas. Był tak pewny siebie, że z łatwością mówił, że ponownie przejmie kontrolę nad jego ciałem i umysłem. Czyli co, przyszłość skłaniała się ku temu bardziej, CO zamierza zrobić przed ten czas? I weź się tutaj nie bój o własne życie...
Skończyło się na tym, że zrobili sobie wspólne zdjęcie. To nie jest tak, że nie próbował się wyrwać, jednakże przy pierwszej próbie, która była jedynie powolnym ruchem - bez gwałtownych - poczuł wzmocniony uścisk. Ucieczka nie była dozwolona. Skończyło się na zdjęciu, na którym jedynie jedna osoba uśmiechała się... i wcale to nie był Shiro. Wyglądał na trochę wystraszonego i niechętnego do takiej bliskości. Ba. Wydawało mu się, że ten dotyk niemalże go palił. Na zdjęciu można byłoby zobaczyć coś podobnego, dorzucając do tego spuszczoną głowę i wzrok.
Po wypuszczeniu go, odszedł dwa kroki w prawo, po czym potarł ramiona, patrząc nieufnie na wampira.  
- To chyba nie tak działa - skomentował. - Nie wydaje mi się, by ktokolwiek skakał z radości, znajdując się na moim miejscu - dodał ciszej. Może w normalnych okolicznościach, zaufałby mu? Tyle, że mentalne rany były nadal zbyt świeże, by negatywne uczucia zmieniły się. - Z takich rzeczy nie da się śmiać - nie, gdy świadomie lub nie, nacisnęło się na głębsze zranienie psychiczne. - I, by spędzać z kimś czas, to dane osoby muszą łączyć pozytywne relacje... - położył ręce wzdłuż bioder. - Wtedy można się o wiele lepiej bawić.
Momentalnie usiadł na ziemi, czując wewnętrzną rezygnację. Chwycił się za głowę, zaciskając palce na włosach.
- A zresztą... Cokolwiek nie zrobię, to i tak nie ma większego znaczenia. Jak nie ty, to ktoś inny podejmie się swoich działań - ostatnie zdanie wyszeptał niemalże niesłyszalnie. - I... - przełknął ślinę. I co? Przeniósł palce na kocie uszy. Ktokolwiek się zainteresuje nim? Złudne nadzieje. - Aaaa..., mam dość. Nie rozumiem już niczego. I świra zaczynam dostawać od tych emocji.
Powrót do góry Go down
Barabal

Barabal


Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyNie Maj 31, 2020 5:40 pm

Biedny Kot. Zamiast cieszyć się spokojem, napotkał go przykry los w postaci Barabala oraz jego dziwacznych pomysłów. Niemniej Shiro powinien się przyglądać, wszak nawet i wampir dziwaczeje na starość, więc z kotem może być dokładnie tak samo... A dorzućmy jeszcze do tego wszystkie traumy.
- Ależ dziecko drogie, co nam stoi na przeszkodzie poznać się lepiej? Podobno wspólne wypady mogą ułatwić przełamanie pierwszych lodów.
Nie odpuścił, ba, nawet sobie zrobił zdjęcie z kotem, tylko szkoda iż Shiro wcale nie wyglądał na zadowolonego z pomysłu. Odsunięty na bok, mógł przyglądać się jak Barabal przegląda zrobione przez siebie zdjęcie.
- Kto by pomyślał, że obrazy malowane ręka artystów, przejmą urządzenia! Chociaż i do tego trzeba mieć smykałkę!
Przyznał, prezentując zdjęcie swoje i kota, Shirowi. Zapewne się nie uciszy.
- Ależ nie każę ci skakać z radości; w sumie byłoby to bardzo głupie i niestosowne. Jak wspominałem, chcę podejść do ciebie pokojowo i jak młody do młodego!
Aż w dłonie obie musiał klasnąć. Co jak co, ale Shiro naprawdę miał sporego pecha, że Barabal wybrał go sobie jako osobę do towarzystwa. Niemniej o Lizocegle (Nea) też myślał. Może dobrym byłoby pomysłem poznać Shiro z dziewoją?
- Och, co to za dramat, koci wampirze? Naprawdę myślisz, że chcę cię skrzywdzić? O nie, naprawdę nie mam tego w głowie! Mam czyste intencje! Grunt aby się dobrze bawić! W końcu życie wampira może i jest śmiertelne, ale z czasem nadchodzi znużenie. Zrozumiesz co mówię, gdy twój wiek przekroczy jedno milenium.
Aż westchnął teatralnie, po czym zaś podszedł do kota. Poklepał jego uszatą głowę w ramach pocieszenia. Nawet się pochylił, szczerząc zębiska.
- No, koteczku.
Syknął, po czym chwycił go za rękę. Pociągnął mocno ku sobie, lekko unosząc. Ustawił ich w pozie do walca.
- Więc jak? Dasz się porwać i nie zamordować, gdy zaczniesz mnie irytować swoim jojczeniem? Jojczenie, tak? Tak się to mówię?
I nieważne co kot powie, szlachetny zabierze go z tego miejsca. Oczywiście nie używał jeszcze mocy do przemieszczania się, po prostu przenosił kota w ramionach. W pewnym momencie go jednak postawił iż dotarła do niego wiadomość na telefon.
- Męczy mnie pewna osoba - jej imię brzmi: Operator sieci. Ktoś mi to kiedyś tłumaczył, ale mi się zapomniało.
Oczywiście pokazał wiadomość Kotu. Niech rozwiąże zagadkę!
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptySob Cze 06, 2020 1:39 am

Przy czym Shiro wcale nie był pewny, czy przy takim rozwoju sytuacji, właściwie dożyje podobnego wieku co i szlachetny. Ba, póki co nawet niezbyt dawało się ujrzeć światło dzienne na to, że dobije do setki. Zresztą, czy właściwie będzie mu to pisane, patrząc na to, że był jaki był? Nie wiedział. Nie miał pojęcia. No i przede wszystkim, nigdy nie zastanawiał się nad tym, jak wyglądałaby jego przyszłość.
Z drugiej strony, ta sama przyszłość malowała się w naprawdę ciemnych barwach. Najciemniejszych, niczym wampir, który zdecydował się poświęcić czas czerwonowłosej istocie. Oczywiście wbrew chęci tej drugiej.
- Ewentualny rozwój wydarzeń - burknął w odpowiedzi.  
I całkowita postawa Shiro mówiła wprost, że tak uważał. Wiara w dobre intencje mogłaby zaistnieć, gdyby nie zrażenie się przy pierwszym spotkaniu... Nie, pokochanie szlachetnego wypadało całkowicie. Gdyby mógł, nie rozmawiałby z nim nawet, a zwyczajnie zwiał. Tyle, że ten przywilej został mu całkowicie odebrany.
- Zabawa? - jaka zabawa... I zrobił dość duże oczy, gdy usłyszał o ewentualnym wieku mężczyzny. Tysiąc lat brzmiało tak bardzo nieprawdopodobnie. Taki szmat czasu, będąc świadkiem powstania i upadków rożnych epok... Brzmiało bardzo ciekawe. Czy on zobaczył zbyt wiele, że mówił obecnie o znużeniu? I... Czemu akurat ja... - bycie celem rozładowania nudy to nie było coś, co znajdowało się na jego liście życzeń. - Czy to kara za jakieś grzechy przeszłości?
Zacisnął zęby, gdy został zmuszony do zmiany pozycji. Popadanie w panikę i depresję przy przyczynie tego stanu, nie było mądrą decyzją, ale nie panował nad własnymi emocjami. Chociaż raczej to nie będzie wybaczalną sprawą...
- Um... - przytaknął głową, czując się zmuszony do tego czynu. Zgoda na mniej narzekania i płakania była przerażająca. Jak na fakt, że nie miał już innego wyjścia pod względem swojego losu. - Zrozumiałem - wymamrotał. - Prze-przepraszam - ostatnie słowo było już wypowiedziane ledwo słyszalnie.
Wydał z siebie zduszony okrzyk podczas zabrania go. Dziwne uczucie, gdy traciło się grunt pod nogami, a znajdowało się - dosłownie - w rękach kogoś o wiele większego. No i w tym momencie postanowił sobie w duchu, że nie będzie próbować zrozumieć tego zachowania. To było coś, na co był zbyt młody. Może za jakieś sto lat... o ile będzie mu dane dożyć.
Jedno mrugnięcie. Drugie. Trzecie. Postawiony na ziemi, wlepił wzrok w klatkę piersiową czarnowłosego, by potem przekierować spojrzenie na telefon i treść wiadomości.
- Um, w przypadków telefonów... to ktoś od osób posiadających daną sieć telefonów - powiedział po przeczytaniu. - Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, więc nie wiem, czy dobrze przełożę to... Ale to chyba jest powiązane z ogólnym właścicielem danej sieci. Przez to przekazuje ważne informacje powiązane z siecią albo informuje o różnych promocjach... - podrapał się pazurem po policzku. - Nie prościej byloby to sprawdzić na wikipedii? - zaproponował mu.
Wciągnął powietrze do płuc. Zapach unoszący się w powietrzu... chyba niedługo będzie mu dane cieszyć się gwieździstym niebem. Najwyraźniej szykowało się na deszcz.
- Gdy sam czegoś nie wiem, zwykle tam szukam wyjaśnienia. Pomocne jest to, że jest wielojęzyczna - dodał do poprzedniej myśli. - Taka encyklopedia... - tyle, czy taka odpowiedź po prostu wystarczyła?
Pokręcił głową, czując ciężką kroplę na nosie. Poruszył lewym uchem, zadzierając głowę do góry. Chyba zaczęło kropić.
Powrót do góry Go down
Barabal

Barabal


Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyNie Lip 05, 2020 5:05 pm

Shiro powinien zrozumieć co dokładnie Barabal chce mu przekazać; rzuć wszystko, spędzaj ze mną czas, bo jak nie... Przywitasz się z kwiatkami od spodu. Biedny kot miał po prostu pecha. Niemniej zawsze mogło być gorzej, wszak szlachetny byłby zdolny go ponownie skrzywdzić, od tak dla zabawy.
- Tak, zabawa. Mam ci podać definicję, chłopcze?
Zaśmiał się, zasłoniwszy usta ręką. Zapewne i tak prędzej czy później zapozna się z zabawą, jaką planuje zaoferować mu wampir.
Przepraszam, przepraszam...
Barabal odczuł lekką nudę, niemniej nie zamierzał się z nią zdradzać. Nie przystoi na takie zachowanie. Za to wyprostował się dumnie i pochwycił biednego kota w swoje ramiona. Krótki taniec, krótki śmiech i zawał dla Shiro murowany. Na jego szczęście nie trwało długo. Poza tym Barabal musiał się czegoś dowiedzieć.
Sieć?
Co?
Wikipedia?
- Coś o tym słyszałem.
Burknął pod nosem, patrząc w ekran telefonu. Skoro Shiro tyle wiedział...
- Ach, wy młodzi jesteście na fali. Za moich czasów książki były kluczem do wiedzy, nie żadne Wikipedię.
Uniósł kącik ust. Telefon wylądował w kieszeni, a Barabal znowuż pojawił się blisko kota. Zaczynało padać? Idealnie. Wyciągnął jedno ramię, wystawiając przed siebie. I na jego skórę spadło kilka kropel.
Gdzieś w tyle zagrzmiało.
- Cóż takiego nawywijałeś kocie, że rozzłościłeś Furfura? Przez ciebie spadnie na nas stado gromów!
Wybuchł śmiechem i czym prędko chwycił młodzika, przerzucając go sobie przez ramię. Skierował się ku wyjściu z lasu. Co raz mocniej padało.
- Znasz jakąś wesołą pieśń? Może tak na cześć wujka Lucyfera?
Nie przestawał się cieszyć. Jak widać burza wcale była mu niestraszna, właściwie dopasowała jego samopoczuciu. W pewnym momencie kot zaś zaczął się unosić nad ziemią.
Co raz wyżej...
Wyżej...
Wisiał sporo nad ziemią. Drzewa stawały się co raz bardziej odległe.
Trzymany mocno pod pachami przez Szlachetnego, którego ciało od klatki piersiowej w dół było gromadką hałasujących nietoperzy.
- Jaki przystanek? Morze? Większa przepaść? Albo wiem! Polecimy do innego kraju!
Co gorsza, grzmiało o wiele głośniej. Shiro gdy się obejrzy w miarę możliwości, dostrzeże blask piorunów, uderzających nieopodal.
- Boisz się burzy?
Spytał nagle, zupełnie ignorując to, co działo się kilkaset metrów dalej.
Zmierzali właśnie do granicy lasu, a później przez kolejne łąki. Za kilkanaście minut powinni być już w mieście, a dokładniej to nad parkiem.
Powrót do góry Go down
Shiro

Shiro

https://family-friendly.forumotion.com/t74-shiro#242

Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana EmptyWto Lip 14, 2020 1:00 am

- Wikipedia jest odpowiednikiem książek... W sumie, same książki też są na internecie - odparł ostrożnie. Przynajmniej wyjaśnienie było wystarczająco dobre, by zamknąć temat komórki. Wgłębianie się w to mogło przerosnąć młodego wampira, który nie posiadał wystarczająco odpowiedniej wiedzy związanej z takimi urządzeniami.
Przełknął ślinę, unosząc twarz w stronę nieba. Poczuł spadające krople. Tkwił w takiej pozycji aż do momentu, gdy jego kocie uszy wyłapały dość niecodzienne oskarżenie. Wlepił żółte oczy w szlachetnego.
- Jestem niewinny! - zaprotestował. Szkoda było, że widok gwiazd zaniknął przez zmianę pogody... Chociaż w danej sytuacji nie było mowy, by mógł się nim właściwie cieszyć.
Zmiana pozycji wprowadziła go w stan dezorientacji. Czuł się niczym zabawka, którą bawiło się dość duże dziecko. Albo worek ziemniaków, patrząc na obecną pozycję.
- Ej, nie znam. I umiem chodzić sam, no - pomachał nogami, próbując się wyrwać z tej niechcianej pozycji. Położył dłonie na plecach szlachetnego, starając się odepchnąć. Przynajmniej do momentu, gdy zrozumiał, że w niebezpiecznie szybkim tempie zaczęli się oddalać nie tylko od polany, co i od samego podłoża.
- ... - spojrzał w dół. Jak zabawnie. Drzewa zamieniały się w masę zieleni, będącą coraz to bardziej podobną do trawy... CHWILA, TO NIE JEST CZAS NA ŻARTY. Rudowłosy wyraźnie zbladł. To nie jest śmieszne, to nie jest śmieszne, to nie jest śmieszne...
- W normalnych warunkach nie... - odpowiedział, unosząc głowę i spoglądając na nadchodzące ciemne chmury. - Ale myślę, że zaraz zacznę się bać. Te chmury nie wyglądają przyjaźnie.
Zdecydowanie nie miał zapisane w zeszycie od planów by sprawdzać, ile wampir może znieść wyładowań elektrycznych. I jak to jest, gdy ktoś zdecyduje się ciebie władować w centrum burzowej chmury.
Nie wiedzieć czemu, zaczął w duchu dziękować losowi, że nigdzie nie zapowiadało się na tornado. Intuicja zaczęła mu podpowiadać, że mógłby dla "zabawy" wylądować w wietrznej karuzeli.  
- Barabal-sama... jestem praktycznie pewny... że mimo iż jestem po części kotem, nie potrafię spadać na cztery łapy - powiedział, czując, że prawdopodobnie jest całkowicie blady. O wiele bardziej niż właściwie powinien być wampir. - I zapach spalonych włosów nie jest przyjemny... I chwila, miasto? - ludzie nie zauważą ich? Jak zareagują? I raczej, gdzie właściwie on próbował go zabrać? Zmrużył oczy, starając się rozpoznać tereny. Wyszli z terenów, kierowali się do... jednej z jego części.
- Czy ja mogę spytać, gdzie ja właściwie zostanę zabrany? - spytał się, czując rezygnację koniec końców. Przez ten czas podróży, strach zmienił się w akceptację własnego losu. Nerwy nieco uszły z niego. Może temu, że rzeczywiście coś się stało i nie musiał teraz zastanawiać się, jaka przykrość go spotka.
Chociaż czuł, że to nie koniec.
- Park...? - Chyba to on. Rozpoznaję fontannę. Ale chyba praktycznie nie powinno być tutaj nikogo. Ludzie śpią o takich porach. - Ej, ej, ja naprawdę nie chcę przymusowej wycieczki... - przełknął ślinę. - Chyba zacznę mieć po tym wszystkim lęk wysokości...

z/t x2
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Polana Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana Empty

Powrót do góry Go down
 
Polana
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
FamilyFriendly :: Lasy-
Skocz do: