FamilyFriendly
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Tylko dla zaprzyjaźnionych.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Rodzinny dom Nei

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Nea

Nea

https://family-friendly.forumotion.com/t12-nea

Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei EmptyPią Gru 25, 2020 1:11 pm

Na przedmieściach, w bogatej, monitorowanej dzielnicy. Dom w stylu zachodnim, jedynie gdzieniegdzie z elementami japońskimi. Dwupiętrowy, nowocześnie urządzony, z dużym ogrodem. Trzy łazienki, jedna duża kuchnia, jedna mniejsza, dużo pokojów, zarówno sypialnych, jak i gabinetów. Dwa przestronne salony.

Dom jest solidnie ogrodzony, z kamerami IP. Trudno się włamać!
Powrót do góry Go down
Zbyszek

Zbyszek


Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Re: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei EmptyPią Gru 25, 2020 1:46 pm

Wieczór.
Niektórzy w wieku Nei wychodzili na imprezy, na spotkania z przyjaciółki albo robili coś, co pomagało im wyszaleć się po całym męczącym tygodniu. Tylko czy Nea w obecnym stanie była jak inna młodzież? Cóż, zapewne wciąż w jej umyśle ciążyło porwanie przez diabolicznego Barabala. Czy wampir o niej zapomniał? Skądże! Po prostu na tą chwilę dał jej spokój, zważywszy, że jego brat Dante - ofiara zdrady - zamknął się w swojej ciemnej komnacie i dogorywał. Depresja pogłębiła się do takiego stopnia, że nie raz próbował targnąć się na własne życie. Mimo iż Barabal nie pokazywał tego po sobie aż nadto, martwił się oraz troszczył o swojego młodszego braciszka o wrażliwym serduszku. Nawet swoich podstawionych ofiar pod nos niechętnie ruszał, przez co bardziej zmizerniał. Nie raz Barabal próbował go pocieszyć.
Nic z tego.
Dante zaklinował się celowo w swojej sieci i łkał samotnie. Czy Nea w ogóle myślała o tym, co zrobiła? Jak bardzo zraniła swojego pajęczego przyjaciela? Niestety... Zbyszek wtedy myślał o Nei jak o przyjaciółce, nie jak o posiłku. Chciał ją lepiej poznać, porozmawiać. Może nawet by jej pomógł, jeśli poprosiłaby. Nie zrobiła jednak tego. Wolała zdradzić biednego Kurosza i oddać go w łapy wujka, który nie dość, że przestraszył wampira, to jeszcze pozbawił go odnóża. Kolejna sprawa, która zamartwiała członków - Dante nie mógł się zregenerować, a to wszystko za sprawą wylinki, która przez zły stan wampira, nie chciała się rozpocząć.
Tak więc Zbyszko podupadł na zdrowiu nie tylko fizycznym, ale też i psychicznym. Zapewne tak samo jak jego przyszła - niedoszła przyjaciółka Nea.
I właśnie w ten wieczór nadszedł czas, żeby opuścić swoje pajęcze leże. Oczywiście biedaczysko nie wybrało standardowego wyjścia przez drzwi, tylko okno, które było zabarykadowane oraz oblepione siecią. Musiał ją zerwać, żeby otworzyć, po czym mając swój pajęczy odwłok, zszedł na dół. Prosto w ponurą, zamgloną ciemność otaczającą ponure zamczysko. Dante postanowił odnaleźć Neę i dowiedzieć się w końcu, dlaczego postąpiła tak, a nie inaczej. Może też miał dość braku wylinki? Nie. Tego nie miał nawet w planach. Przecież zasługiwał na cierpienie - jak zawsze zresztą. Był śmieciem, ot co.
Jak odnalazł Neę? Dzięki szkole, do której chodziła. Parę osób znało lokalizację domu nastolatki, więc za parę banknotów, zdołali sprzedać adres zamieszkania - co za beznadziejny naród - no i nie ma co ukrywać, Dante nawet nieświadome oczarował parę pseudo nastolatek Nei, więc tym bardziej chciały napsuć jej krwi.
Kierował się również zapachem. Chociaż nie był on za silny, to jednak potwierdził on adres. Duża, obstawiona murem. Czyli Nea należy do osobistości? No tak... To dlatego odrzuciła towarzystwo Zbyszka - był zbyt beznadziejny oraz nic wielkiego sobą nie reprezentował. Drżąc, westchnął cicho. Aż tak chciała nim pomiatać? Pokazać jaką jest podłogą? Mogła przecież rzucić w niego gazetą! Do niczego się nie nadawał! Z trudem powstrzymał wybuch lamentu. W zamian przedostał się na drugą stronę. Nie wiedział nic o wyspecjalizowanych kamerach, więc nie zachowywał się wobec nich ostrożnie. Co prawda zachował pewne środki; trzymał się blisko ogrodzenia, starał się utrzymywać z dala od światła. Kiedy jednak doszło do automatycznego zapalenia świateł zewnętrznych, spanikował trochę i rzucił się w najbliższe krzaki, kalecząc się odrobinę przy tym. Co z tego jednak? Najwidoczniej tak miało być! Nawet Los wie, jak bardzo Pająk jest beznadziejny i powinien zostać zamordowany przez łowcę. Póki co pozostał w ukryciu, obserwując dom. Dostrzegł również jedną z wielu kamer.
Przełknął głośno ślinę, czując narastającą adrenalinę - chociaż osobiście jej nie chciał.
Powrót do góry Go down
Nea

Nea

https://family-friendly.forumotion.com/t12-nea

Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Re: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei EmptyPon Gru 28, 2020 5:48 pm

Mijały dni, a Nea nie mogła dojść do siebie.
Ostatnie miesiące mocno spaczyły jej psychikę i spowodowały traumę do końca życia. Gdy tylko na komisariat przyjechali rodzice, nie mogła przestać płakać. Tuliła się do nich bez przerwy i w czasie podróży autem nie puściła ich rąk ani na moment. Tak bardzo się bała, że zza rogu znowu wyskoczy jakiś wampir i ją porwie, że musieli jej podać sporo środków uspokajających. A to dopiero pierwszy dzień poza Zamkiem.
Maurice wrócił wtedy bez Dantego. Porozmawiał krótko z policjantami, po czym zobowiązał się odwieźć całą rodzinę do domu, do innego miasta. Kiedy Nea przekroczyła ukochany, dawno niewidziany próg, rzuciła się na podłogę ze szczęścia.
W ciągu kilku kolejnych dni odwiedzali ich różni łowcy z Oświaty (cała rodzina dowiedziała się o ich istnieniu) oraz specjalni psychiatrzy. Dla rodziców Nei to był szok – nie zdawali sobie sprawy z tego, że córka może być przetrzymywana w Zamku u nieludzkich istot.
Pod naciskiem Maurice’a Oświata zgodziła się na nieusuwanie wspomnień. Łowca obawiał się, że po Neę ponownie może przyjść któryś wampir. Uważał, że bezpieczniej będzie, jeśli dziewczyna i jej rodzice wszystko zapamiętają.
Ze względu na swój stan wzięła rok przerwy od szkoły. Chciała dojść do siebie. Początkowo rodzice siedzieli z nią w domu, ale w końcu musieli powrócić do obowiązków zawodowych. Wyjechali więc na kolejną delegację, zostawiając Neę w niemal opancerzonym domu… z kamerami, niezniszczalnym ogrodzeniem i alarmami. W środku przebywało kilka osób (jak pokojówka, pomniejszy łowca czy ochroniarz), więc nastolatka nie czuła się samotna. Zawsze miała też przy sobie telefon, aby skontaktować się z Oświatą czy Maurice’em.
Lepiej chuchać na zimne!
Sama Nea bała się wychodzić dalej niż poza ogród. Dwa razy w tygodniu przychodził do niej psychoterapeuta, czasami zapraszała kogoś z sąsiadów. Dostała też pieska, który miał pomóc zwalczyć jej lęk.
Czy żałowała tego, co zrobiła?
Absolutnie nie. Wreszcie wróciła do rodziny i była wolna. Mogła zacząć życie od nowa.
Czy było jej żal Dantego?
Tak, było. Po jakimś czasie odezwał się w niej smutek. Pająk był jedynym wampirem, który potraktował ją z szacunkiem i czułością, a ona wykorzystała go do ucieczki.
Czy rozumiał, że nie było w tym nic personalnego? Że po prostu tęskniła za domem?
Gdyby spotkali się w innych okolicznościach… może mogliby zostać przyjaciółmi.
Tego wieczora, gdy Dante nawiedził jej dom, wyszła akurat na spacer z Bułeczką, swoją ukochaną psiną corgi. Rzecz jasna, wyłącznie na ogród. Po prostu bawiła się z nią wokół domu. Czuła się tu bezpiecznie – jeszcze się nie zdarzyło, aby ktokolwiek przedostał się przez ogrodzenie.
Dante miał szczęście, że zewnętrzne światła zapalały się z byle powodu. Zdarzało się to już nieraz – wystarczył drobny ssak albo większy ptak, który sfrunął na trawę. Kiedy więc wszystko wokół się rozjaśniło, Nea co prawda przystanęła i uważnie się rozejrzała… ale odetchnęła z ulgą, gdy jakaś wrona wzniosła się w powietrze i odleciała.
To tylko ptak, Buło – rzuciła do psiny, rzucając jej daleko patyk.
Wystawiła kciuka w stronę jednej z kamer, dając znać ochroniarzowi, że wszystko okej, po czym pobiegła za suczką. Bułka zboczyła bowiem z drogi. Pierwotnie pobiegła za patykiem, ale nagle skręciła i ruszyła w stronę krzaków. Głośno przy tym szczekała.
Co się dzieje? Znowu jakiś kret? – krzyknęła za nią Nea.
Dobiegła do krzaków. Były na tyle gęste, że nie widziała Dantego. Buła stała przed nimi i szczekała wprost na wampira – jej zwierzęcy węch wyczuł obcą woń.
Nie bądź taka niemiła dla innych zwierzaków – skarciła ją radosnym tonem Nea, sięgając po najbliższy patyk.
Zaczęła nim odgarniać liście, przedzierając się coraz bliżej Dantego.
Powrót do góry Go down
Zbyszek

Zbyszek


Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Re: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei EmptyPią Sty 01, 2021 4:47 pm

Nea będzie miała szanse powiedzieć prosto w twarz Zbyszkowi o swoim planie wykorzystania go do ucieczki. Zawsze mogła poprosić o pomoc, a nie sprowadzać bezwzględnego wujaszka. Ale no cóż... Nie ma co winić nastolatki, była w okropnych stanie umysłowym i każda możliwość ratunku była brana pod uwagę. Co prawda Zbyszek to zrozumiał - po swojemu - niemniej czuł się okropnie. Chciał porozmawiać z niby przyjaciółką, zobaczyć pewnie jak się miewa i przede wszystkim wyrazić swój żal oraz brak zaufania.
Naprawdę nie życzył jej źle i byłby w stanie pomóc, jeśli zaszłaby taka potrzeba.
Niestety Los chciał inaczej.
Dlatego teraz znajdował się w krzakach w pobliżu jej domu. Psinka o słodkim imieniu Bułeczka wyczuła go jako pierwsza. Dante skulił się bardziej, obserwując kudłate stworzenie jak podchodzi bliżej i wciąż szczeka. Zaciekawiona, zarazem zaniepokojona nowym zapachem. Kiedyś Dante zaczaiłby się i upolował ją, jednak obecnie taki plan znajdował się daleko w tyle. Priorytetem była Nea.
Spodziewał się, że niedługo wyjdzie. Wyczuwał jej zapach. Utkwił wzrok w drobnej postaci nastolatki, która zajęła się swoim psim przyjacielem.
Ptak?
Kret?
Miała go za szkodnika domowego? No tak. Przecież jest nikim innym, niż tylko szkodnikiem. Może jej wujaszek powinien go zabić w zaułku? Świat na pewno byłby lepszy!
Poruszył się, przez co krzaki zaszeleściły bardziej. Wówczas Nea zaczęła się zbliżać.
Co raz bliżej.
Już prawie.
Psinka przez szczekanie, zaczęła aż lekko podskakiwać. Nic dziwnego, w końcu gość postanowił się ujawnić. Co prawda w lekkiej panice, bo przeraziła go Nea. Nie spodziewał się takiej reakcji ze swojej strony... Odsunął się szybko od krzaków, wpadając na kupkę zgarniętych liści.
- Nie chcę cię atakować! Przepraszam! Już sobie idę!
Rzucił tak w razie czego, jeśli Nea zdecydowałaby się wezwać pomoc. Piesek wciąż ujadał, co niestety Zbyszka zaczęło już troszkę drażnić. Niemniej nie atakował zwierzaka. Właściwie zmierzał ku murom.
- Zapomnij, że tutaj byłem! Nie wzywaj ochrony! Sam się wykończę!
Dorzucił dodatkowo, coby nie fatygować dziewczyny, która zapewne sama wpadła w niezły strach i w panice mogła zacząć krzyczeć albo co gorsza, wezwać pomoc.
Chociaż jakby ochrona zastrzeliłaby go... Może, może właśnie tego potrzebował?
W pewnym momencie się zatrzyma i skieruje w stronę Nei. Przełknął głośno ślinę, przeczesał dłońmi skromny strój sportowy i spojrzał na twarz nastolatki, a później na pieska. Corgi wziąć szczekała.
- Właściwie chciałem z tobą porozmawiać, ale jak chcesz wezwać pomoc, to w sumie... Nie powinienem ci zabraniać.
Zmienił zdanie, ot co. Zaczął nawet podchodzić bliżej, nie dając zastanowić się nastolatce. Jeśli ta zacznie uciekać albo coś podobnego, dogoni ją. Wszak dla wampira to nic trudnego.
Powrót do góry Go down
Nea

Nea

https://family-friendly.forumotion.com/t12-nea

Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Re: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei EmptySob Sty 09, 2021 5:25 pm

Nie, Nea nie miała Dantego za szkodnika czy złoczyńcę. Wręcz przeciwnie – uważała go za jedynego przyzwoitego wampira, jakiego spotkała w życiu. Pająk musiał jednak zrozumieć, że nie wybrałaby jednodniowej znajomości ponad własną wolność i powrót do rodziny. Może gdyby znalazł się kiedyś w podobnej sytuacji, sam zrobiłby to co ona… Ale wampiry raczej nie były porywane i przetrzymywane w Zamku.
Szkoda, że Dantemu brakowało empatii, aby wczuć się w sytuację Nei – niemniej mało który krwiopijca potrafił pojąć uczucia zwykłych ludzi.
Dziewczyna się nie spodziewała, że spotka swojego przyjaciela we własnym ogrodzie, choć nie powinno ją też to dziwić. W końcu wampiry potrafiły przedzierać się przez różne zabudowy i ogrodzenia.
Gdy dostrzegła czyjąś sylwetkę w krzakach, w pierwszym odruchu odskoczyła w tył. Skoro jednak zobaczyła, kim dokładnie był przybysz, zamarła w miejscu – i ta reakcja uratowała Dantego. Nea była bowiem ciągle na kamerach i gdyby ktoś w domu dostrzegł, że zaczęła uciekać, z pewnością jakiś łowca wybiegłby jej na pomoc.
Dante! – wykrztusiła w niemałym szoku, nie mogąc oderwać od niego oczu.
Nie miała pojęcia, co robić. Z jednej strony, Maurice i Oświata kazali jej natychmiast bić na alarm, gdyby zobaczyła w swoim pobliżu któregokolwiek z Kuroszy (a już zwłaszcza Dantego czy Barabala). Z drugiej…
Wyglądał tak biednie i żałośnie. Nei było go żal. Nie potrafiła zdobyć się na wciśnięcie guzika czy wołanie o pomoc. Zresztą w czym jakiś łowca mógłby jej niby pomóc? W przepędzeniu jedynego poczciwego wampira?...
Stój! – zakrzyknęła cicho. Na wszelki wypadek skierowała ramiona ku Bułeczce, aby na kamerach nikt niczego nie podejrzewał. – Schowaj się ponownie w krzakach. Ogród jest bez przerwy obserwowany. Zaraz cię zobaczą na ujęciach, jeśli pójdziesz bliżej muru!
Schwyciła Bułę i przytuliła ją do ciała. Specjalnie odwróciła się tyłem do Dantego. Zaczęła głaskać pieska, kątem oka zerkając na jedną z najbliższych kamer. Chyba jeszcze nikt nie zobaczył Dantego.
Nie ma co oszukiwać, Nea się bała. Ale była też ciekawa, czego chciał od niej wampir. Jeśli przyszedł sam i nie przyprowadził Barabala, to dobrze. Mogą porozmawiać.
No chyba że mu odbije i spróbuje przechwycić nastolatkę. Wtedy nie będzie miała skrupułów i zawoła po pomoc.
Wysłuchała wampira, w międzyczasie uspokajając Bułę. Psina w końcu zaczęła się rozluźniać, chociaż nadal groźnie patrzyła na Dantego.
Będę siedzieć do ciebie tyłem, a ty się nie wychylaj. Tylko tak możemy porozmawiać, żeby nikt nie zauważył – oznajmiła wampirowi, rozsiadając się na śniegu.
Wzięła do ręki patyk i zaczęła mocować się z Bułą w jednym miejscu. Dante nie musiał jej gonić, a jeśli był rozsądny, schował się ponownie w kryjówce. Po paru sekundach Nea zaczęła mówić:
Jak się czujesz? Wyglądasz na chorego. Chociaż nie wiem, czy wampiry mogą chorować. – Rzuciła daleko patykiem, za którym pobiegła Buła. Psina w końcu przestała bać się wampira. – Dante, przepraszam za to, co zrobiłam. Mam nadzieję, że rozumiesz, że nie chodziło o ciebie. Zostałam porwana i miesiącami byłam torturowana przez Barabala – nade wszystko chciałam wrócić do domu. W waszym Zamku każdego dnia bałam się o życie. Więc kiedy tylko nadarzyła się okazja… – Umilkła, bo Buła akurat przybiegła z patykiem. Nea rzuciła go ponownie. – Po prostu skorzystałam. Tu chodziło o moją wolność i moje życie. Zrobiłabym to samo przy każdym innym wampirze. Za nic w świecie nie chcę wracać do waszego Zamku.
Miała nadzieję, że zrozumiał. Jeśli nie – Nea nie mogła teraz robić za jego psychoterapeutkę i go pocieszać. Po pierwsze, nie była już więźniem i sama leczyła się z różnych lęków i traumy. A po drugie… gdyby dostał napadu depresji i zaczął szlochać, z pewnością by go wykryto.
Lepiej więc, żeby trzymał nerwy na wodzy.
Boję się wychodzić z domu. Boję się spotykać z kimkolwiek, kogo nie znam. Nie wiem, czy będę znowu normalnie żyć. Twoja rodzina mnie zniszczyła – wykrztusiła cicho, wpatrując się w ogrodzenie. – Jestem tylko człowiekiem. Nie wiń mnie za tę ucieczkę.
Przytuliła do siebie mocno psinę, skoro tylko znowu nadbiegła. Ponownie zerknęła na kamery. Obawiała się, że lada moment ktoś może do niej wyjść.
Skąd wiedziałeś, gdzie mieszkam? Śledziłeś mnie? Czy… czy Barabal też wie? – spytała z wyraźnym przerażeniem.
Sam Dante nie był straszny, ale gdyby reszta Kuroszy ją dopadła… Wtedy niemal na pewno straciłaby życie. W wyobraźni już miała kolejne tortury, które sprowadziłby na nią szlachetny.
Pająk nie chciał chyba jej stąd zabierać, prawda?
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Rodzinny dom Nei Empty
PisanieTemat: Re: Rodzinny dom Nei   Rodzinny dom Nei Empty

Powrót do góry Go down
 
Rodzinny dom Nei
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
FamilyFriendly :: Miejsowości japońskie :: Osaka-
Skocz do: