FamilyFriendly
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Tylko dla zaprzyjaźnionych.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Uliczka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Zbyszek

Zbyszek


Uliczka Empty
PisanieTemat: Uliczka   Uliczka EmptyNie Sie 30, 2020 8:43 pm

Jedna z uliczek, prowadzących na główną drogę. Znajduje się ona między opuszczonymi, zniszczonymi budynkami, które zamieszkiwane są przez opryszków albo bezdomne wampiry. Dobre miejsce do polowań.
Powrót do góry Go down
Zbyszek

Zbyszek


Uliczka Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka EmptyNie Wrz 27, 2020 3:03 pm

Całą drogę łowca musiał słuchać jazgotu wampira, wijącego się na siedzeniu. Ranne ramię, ogłupione zmysły i przeraźliwe światło, którego tak nie znosił. Większość złych rzeczy działa się w jego głowie. Nie miał najmniejszych szans na obronę, chyba że, stałby się cud.
Łowca zatrzymał się samochodem w pustej, brudnej uliczce w slamsach. Jeśli znajdowały się tutaj jakieś poziomy E, to szybko uciekły. W końcu rozpoznały człowieka wysiadającego z samochodu. Łowca wampirów.
Nakazał Dante wysiąść z samochodu, ale gdy ten nie reagował, tylko wciąż łkał, chwycił go za ubranie i wyciągnął za chodnik. Upadł z hałasem, uderzając głową o twarde cegły.
Łowca splunął obok wampira. Gardził nim na całego. Kurosz przecierał oczy, które wciąż bolały. Nie mógł znieść ataków światła, powodujące zawroty głowy i omdlenia. W którymś momencie ustały, a to za sprawą wyłączenia mocy. Łowca mimo wszystko stał w pobliżu, szykując broń. Dante powoli dochodził do siebie.
- Nic jej nie zrobiłem.
Zaczął, chociaż jego głos był cichy, to jednak starał się jakoś wpłynąć na działania mężczyzny. Tylko czy się uda?
Starał się podnieść, ale stopa człowieka wylądowała na jego plecach, prosto na krwawiącym kikucie. Wgniótł go w chodnik.
- Chciałem się tylko z nią zaprzyjaźnić, nie miałem złych zamiarów!
Mówił szczerze. Nie chciał krzywdzić Nei. Była zbyt miła, rozmawiała z nim i wiedziała jak wesprzeć w atakach depresji.
A przynajmniej tak się wydawało.
nastolatka pokazała swoją zdradziecką naturę, sprzedając wampira swojemu wujkowi. Co jeśli łowca zabije Dantego i przyniesie głowę swojej małej Neice? Ucieszy się? Postawi łeb Dantego na półce tuż obok ulubionych pluszaków? I zawsze będzie mogła wspominać jakiego aktu dokonała:
Zdradziła biednego przyjaciela.
Oczywiście Dante starał się uwolnić, nawet próbował przekręcić się na plecy, jakoś powalić łowcę. Nawet zaczął wrzeszczeć, chcąc sprowadzić na siebie uwagę, pobliskie poziomy E.
Ale nikt nie wychodził. Nikt się nie interesował.
Powrót do góry Go down
Nea

Nea

https://family-friendly.forumotion.com/t12-nea

Uliczka Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka EmptyPon Wrz 28, 2020 10:10 pm

Maurice wiedział, że jego przewaga była chwilowa. Jako doświadczony łowca poznał, że Dante do słabych wampirów nie należał. Czystokrwisty, najpewniej tutejszy, z przemianą w jakiegoś ogromnego robala – łowca musiał działać, póki zmysły krwiopijcy były otępiałe.
Wyciągnął wampira z wozu i wziął się za przesłuchanie. Tym razem takie na serio, bez świadków.
Dobył pistoletu z nabojami antywampirzymi. Odbezpieczył broń, po czym wycelował w Dantego.
Skoro nic jej nie zrobiłeś i jesteś niewinny, leż grzecznie, cholerny stworze – zagrzmiał, przyciskając stopę do jego pleców.
Nie był delikatny, nie liczył się z bólem biednego Zbyszka. Nadal mu nie wierzył, że nie skrzywdził Nei. Faktycznie, nastolatka wydawała się cała i zdrowa: może najwyżej była nieco bledsza, wystraszona i odrobinę schudła, ale widocznych ran nie miała.
Maurice bardziej jednak obawiał się zranienia jej delikatnej psychiki. Doskonale wiedział, co wampiry mogły robić z takimi dziewczętami.
Nea znikła na wiele miesięcy. Przepadła jak kamień w wodę. Co się z nią działo, do diaska? Mów wszystko, całą historię! To twoja jedyna szansa na ratunek. Wokół krąży mnóstwo łowców, których mogę przywołać jedną wiadomością. – Nie żartował. Po przyjeździe do Japonii odwiedził tutejszą Oświatę i uzbroił się w nadajnik. – Skoro tak bardzo polubiłeś Neę, to słucham – masz jedną szansę na obronę tej wielkiej sympatii. Gdzie ona była? Przez co przeszła? Ktoś ją skrzywdził?
Jeśli Dante przestał się wyrywać, Maurice litościwie wyłączył moc, więc uporczywe światło przestało atakować oczy wampira. Jeśli jednak spróbował się znowu rzucić na łowcę, ten nie omieszkał ponownie porazić jego wzroku.
W jednej dłoni trzymał pistolet, a drugą wyjął kajdanki antywampirze. Ostrożnie, obserwując Dantego, pochylił się nad jego ciałem.
Spróbował założyć mu kajdanki na dłoń, jednak jeśli wampir wykonał jakikolwiek gwałtowny ruch, natychmiast się cofnął. I wystrzelił w plecy.
Maurice się nie pierdoli.

Tymczasem Nea siedziała na posterunku i po raz pierwszy od wielu miesięcy słyszała roztrzęsione głosy rodziców przez telefon. Cała trójka płakała i żadne nie mogło się uspokoić. Do nastolatki wręcz nie docierało, że wreszcie będzie wolna. Nawet gdy usłyszała krzątaninę i krzyk ojca, który zamawiał taksówkę, nie mogła uwierzyć, że już, zaraz, za kilkanaście albo kilkadziesiąt minut tutaj przyjadą i ją uściskają.
Nadal nie była w stanie wyjaśnić, co się działo. Zbyt wiele emocji i wrażeń. Bała się zresztą prosto z mostu mówić o wampirach. Nie bez obecności Maurice’a. Widziała po nim, że doskonale zdawał sobie sprawę z istnienia krwiopijców. Inaczej nie pobiegłby za Dantem.
Właśnie, Dante. Nea nie miała jeszcze wyrzutów sumienia co do tego, jak postąpiła. Bywałą egoistką, gdy chodziło o własne bezpieczeństwo i życie. Za jakiś czas, kiedy ochłonie i wszystko przemyśli, pewnie zrobi jej się żal biednego Pająka.
On naprawdę jej nic nie zrobił. Był niewinny.
Nie to co Barabal.
Ale Nea też była niewinna – i niczego tak nie pragnęła jak spotkania z rodziną.
Czekała jak na szpilkach, ledwo odpowiadając na pytania policjantki. Mama z tatą zaraz powinni być.
Ale przed nimi zjawił się ktoś inny: wygłodniałe poziomy E, zwabione krwią Dantego z uciętego odnóża. Posoka wampira klasy B była nie lada gratką. Podrzędne stwory uciekały zresztą jak najdalej od biednego Pająka. Czuły przy nim obecność łowcy. Instynkt doprowadził je do centrum.
Dwaj osobnicy dopadli do świeżej kałuży krwi, nie przejmując się ludźmi wokół. Pomiędzy budynkami, w ciasnych uliczkach, czaiło się więcej stworów.
Skąd wzięło się ich aż tyle? I to w środku miasta?
Może ktoś specjalnie wywabił je ze slumsów?
Policjanci musieli opuścić komisariat, żeby zobaczyć, skąd to nagłe zamieszanie na ulicy. Gdy dostrzegli przygarbionych, dziwnie wyglądających ludzi, którzy spijali krew z ulicy, oniemieli.
Nea ostrożnie wyjrzała przez drzwi. Stanęła w progu, bojąc się wyjść dalej.
Mama i tata zaraz będą. Nie, nic nie może tego popsuć. Nie może. Absolutnie.

Ależ oczywiście, że może.
Jeden z podrzędnych wampirów kryjących się między budynkami wyczuł świeżą, dziewiczą krew. Wystarczył jeden skok, aby wyszarpnąć Neę z drzwi komisariatu. Nastolatka krzyknęła w przerażeniu, ale było za późno – znikła z poczwarą w pobliskiej uliczce. Policjanci ledwo zarejestrowali, gdzie dokładnie przepadła.
Wrzeszczała, płakała i kopała, ale nie miała siły. Stwór chciał wgryźć się w jej szyję, jednak przestał w ostatniej chwili. Zaciągnął się zapachem.
Ty. Zapach. Wielki Ród – wydukał, wyraźnie zdębiały. Aż skulił się w sobie.
Oho – czyżby wyczuł Kuroszy i bał się ich potencjalnej zemsty za zjedzenie zabawki?


Pomieszanie z poplątaniem – 2/5 (koniec)

Artefakt ponownie nieużyty
Powrót do góry Go down
Zbyszek

Zbyszek


Uliczka Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka EmptyPią Gru 25, 2020 1:17 pm

Łowca nie powinien oczekiwać od biednego Zbyszka, że zacznie gadać i zdradzi swoją rodzinę. W końcu Zbychu wie, czym jest lojalność wobec rodziny oraz przyjaciół, w przeciwieństwie do ekhym... pewnych osób.
Dlatego gdy zaczął się wygrażać, Dante leżał cicho oraz grzecznie tak, jak łowca kazał. Nie chciał kolejny raz oberwać. Wystarczy, że stracił część odnóża.
Dotkliwą, męcząca sprawa.
Gdy rozpoczął się grad pytań, Pająk poczuł przeszywający, zimny dreszcz. Z obawy? Najwidoczniej! Przecież nie widział wroga!
- Nie wiem co się z nią działo! Znam ją zaledwie... jeden dzień! I nic więcej mi nie wiadomo!
Im bardziej łowca naciskał, tym mniej składne odpowiedzi dostawał. Cóż, człowiek niestety stracił cierpliwość, więc postanowił zakuć pajęczaka w kajdany.
Niestety, nie udało się.
Zbych w końcu ma moc pozwalającą przewidzieć ruch przeciwnika i w momencie gdy miał spokój od zdolności Łowcy, skorzystał z nich od razu. Przewidział ruch człowieka, więc bez przeszkód odsunął się, odskoczył i czmychnął w głąb uliczek. Tam już przemienił się w pająka, żeby wspiąć się na ścianę i spieprzyć jak najdalej od wszystkich. Biedaczysko się załamało.
A łowca? Przeklinał zwyrodniałego wampira. Był w końcu tak blisko! Chciał go zabrać i w oświacie wymusić do powiedzenia prawdy.
Cóż, innym razem.

A Nea? Miała szczęście. Zapach Barabala odstraszył brzydkie, wygłodniałe poziomy E. Wolały nie atakować kogoś, kto mógł podlegać szlachetnej krwi, tym bardziej, że tą osobą okazała się Kuroszem. Dlatego też Nea mogła być wolna i poczekać na przybycie rodziców w bezpiecznym, policyjnym gronie. Co natomiast z poziomami E, które zebrały się, żeby zlizywać krew z drogi? Zostały zabrane przez grupę łowców, którą ktoś wezwał. Prawdopodobnie któryś z policjantów. Jak widać władza lokalna nie zamierzała się patyczkować z powrotami. Są specjalne służby od tego.

zt dla wszystkich
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Uliczka Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka Empty

Powrót do góry Go down
 
Uliczka
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
FamilyFriendly :: Stare domy-
Skocz do: